Takiego filmu o kibicach jeszcze nie było. "Niebieskie Chachary" już dostępne w sieci

Emocje, pasja, bycie we wspólnocie, czy może wyjątkowa historia klubu? Co kieruje futbolowymi fanatykami? Cezary Grzesiuk, montażysta takich filmów jak "Imagine" czy "Quo Vadis", przez dekadę filmował życie kibiców Ruchu Chorzów, starając się poznać ich jak najbliżej. W rezultacie powstał wyjątkowy dokument "Niebieskie Chachary".
Zobacz wideo

"Kiedy zobaczyłem to morze ludzi, chorągwie, bębny, pomyślałem – to jest temat, to jest widowisko na miarę filmu. Kibice są różni, ale tak naprawdę emocje, które przeżywają, są takie same" – mówi o swojej motywacji reżyser "Niebieskich Chacharów", Cezary Grzesiuk. Jego film doceniono na licznych festiwalach, m.in. na Festiwalu Filmów Sportowych w Palermo, gdzie otrzymał nagrodę specjalną, a także na South Film and Arts Academy Festival - tam okrzyknięto go najlepszym filmem dokumentalnym. Czego można spodziewać po produkcji? 

Zobacz też: "Sala samobójców. Hejter" Jana Komasy wygrywa amerykański Tribeca Film Festival >>

"Niebieskie Chachary". Pierwszy film z młyna

Cezary Grzesiuk przez dekadę filmował życie fanów Ruchu Chorzów. Wiele lat pracy dało możliwość sfotografowania zamkniętego środowiska piłkarski fanatyków. Nie z boku, nie zza szpaleru policjantów, ale z samego środka stadionowego „młyna”. Umożliwiło to pokazanie jasnych i ciemnych stron kibicowskiego świata w Polsce i za granicą. Jednym z wątków filmu jest przyjaźń sympatyków Atletico Madryt i Ruchu Chorzów, innym chuligański kodeks przekazywany z ojca na syna. Przenikając przez różne grupy kibicowskie, reżyser oddaje głos fanom i fanatykom, starając się znaleźć odpowiedź na pytanie, kim jest współczesny kibic.

Grzesiuk nie ukrywa, że zrealizowanie filmu było zadaniem co najmniej trudnym. "Uprzedzenia [kibiców] do człowieka z kamerą nie biorą się znikąd. Szczególnie na początku bardzo im przeszkadzała. Kiedy wydawało mi się, że oswoili się już z obecnością filmowców, oni nieoczekiwanie wycofywali się i odwracali do mnie plecami" - opowiadał Grzesiuk. Niemniej dodaje:

Czas zrobił swoje. Jeździłem z nimi na mecze, w ramach filmu "zaliczyliśmy" 86 wyjazdów. Podróżowaliśmy pociągami, autobusami, prywatnymi samochodami, a wspólne przeżycia jednoczyły i zyskiwałem coraz większą akceptację. (...) Przekonałem się, że w tym pozornie czarno-białym świecie jest wiele odcieni szarości. Komu wierzyć? Nie chciałem stawiać tez, ale uczciwie pokazać to, co zobaczyłem, usłyszałem i czego się dowiedziałem. Ten świat wielokrotnie mnie zaskoczył.

Od 1 maja film, który zadebiutował w wybranych kinach 15 listopada 2019 roku, będzie mogła ocenić szersza publiczność - jest on już teraz dostępny na platformach streamingowych i kablowych takich jak Ipla, Vod.pl i Multimedia Vectra.