Dramat "Symetria" był po swojej premierze jednym z najbardziej wychwalanych filmów, dziś to już klasyka polskiego kina. Historia niesłusznie osadzonego w więzieniu studenta geografii, który zaczyna grypsować, by przetrwać, zdobyła uznanie krytyków i widzów. Dużą estymą cieszyła się też rola Andrzeja Chyry, który zagrał intelektualistę skazanego, za zabicie gwałciciela swojej żony. Reżyser filmu Konrad Niewolski po latach wraca do tematyki więziennej i zapowiada najnowszą produkcję "Asymetria".
Konrad Niewolski scenariusz do filmu napisał już kilka lat temu - podaje Interia. Kiedy skończył pierwszą wersję, poprosił o pomoc Wojciecha Rzehaka, scenarzystę głośnego filmu "Kler" w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego. Niewolski przekazał mediom:
Wojtek spojrzał na całość na nowo, uzupełnił tam, gdzie ja się zablokowałem. Wniósł dokładnie to, czego scenariuszowi brakowało.
W nowym filmie pojawią się dwie postaci, które znamy już z "Symetrii": Adolf i Zborek, których grają Dariusz Biskupski i Andrzej Andrzejewski. Reżyser jednak podkreśla, że "Asymetria" nie jest kontynuacją poprzedniej opowieści, a otwiera nowy - i dużo lepszy - rozdział:
Odcinam się od tego, bo to będzie dużo lepszy, mocniejszy film. Sam jestem w szoku, jak to wychodzi.
Główną rolę zagrał Mikołaj Roznerski, a poza Biskupskim i Andrzejewskim w obsadzie znaleźli się też m.in. Piotr Fronczewski, Jan Frycz, Danuta Stenka, Paulina Szostak, a nawet raper Popek. Niewolski jest zachwycony swoimi gwiazdami i zapowiada premierę filmu na jesień tego roku. 6 maja reżyser na swoim Facebooku napisał, że właśnie pracuje nad ścieżką dźwiękową.
"Asymetira" ma być filmem z gatunku "męskiego kina", ale zgodnie z zapewnieniem reżysera - wszystko ma dotyczyć kobiet, które są powodem działań bohaterów. Podjęty zostanie znowu temat dobra i zła, a także moralnej relatywności działań, które mogą być uznane za złe, jednak zostają podjęte w celu ochrony bliskich.
Duże poruszenie wywołała informacja, że Konrad Niewolski, podobnie jak Patryk Vega, kręci swój film pomimo epidemii i naniesionych przez rząd ograniczeń. Na planie filmu pojawiła się nawet policja, a Gildia Reżyserów Polskich wystosowała pismo, w którym potępiono ich zachowanie, i dodatkowo podkreślono, że obaj reżyserzy nie należą do związku.
Konrad Niewolski na Facebooku dał wtedy wyraz swojej irytacji. Relacjonował postępy z planu filmowego, a w komentarzach pisał, że wprowadzone przez rząd ograniczenia to "bzdury i panika", i złośliwie dodał: "Najśmieszniejsze jest to, że jadem plują ci, którzy jeszcze tydzień temu prosili, żeby ich wziąć do produkcji". Zdradził też wtedy, że zdjęcia do "Asymetrii" będą trwać do połowy maja, a za kręcenie filmu krytykują go "zazdrośni bezrobotni filmowcy".
Screen konwersacji pod wpisem reżysera fot. Konrad Niewolski / Facebook