W roli głównej zazwyczaj występuje Babinex, czyli Urszula Blindow - najstarsza z pań, jak ją określają córka i wnuczka, "główna gwiazda". Codziennie o 21:15 na facebookowym profilu kina Żeglarz zamieszczają zdjęcie inspirowane jakimś filmem. "Poziom trudności będzie różny (ale gwarantujemy, że nie będziemy zapuszczać się w rumuńską nową falę, ani koreańskie musicale)" - gwarantują. W najnowszej odsłonie mamy (uwaga, zdradzimy odpowiedź) Gruchę z filmu "Chłopaki nie płaczą":
Jak piszą właścicielki Żeglarza, kadry odgrywają w domowych warunkach. Ich kalambury kinowe na czas #zostańwdomu na początku były sposobem na "przetrzymanie" czasu izolacji w dobrym humorze, teraz mają zachęcić do zakupu "biletów na przyszłość" - by łatwiej było im przetrwać czas, gdy mamy w Polsce epidemię koronawirusa, która wpłynie też negatywnie na nadchodzący sezon wakacyjny. "Majówka 2020 miała rozpocząć najdłuższy sezon w historii naszego ukochanego Żeglarza. Tymczasem przed Żeglarzem kolejny sztorm i walka o przetrwanie... Jesteśmy jednak dobrej myśli" - wyjaśniają właścicielki.
W budynku przy Portowej 10 w Jastarni przed wojną był pensjonat, ale Niemcy zrobili tu kino propagandowe. W latach 70. salę wyremontowano. Do dziś zachował się piec kaflowy i napis: "Godziny, lata płyną, lecz cóż, wiecznie jest młode kino". W latach 90. wziął kino w dzierżawę Bogdan Blindow, a po jego śmierci przejęły je Urszula, Dagmara i Patrycja (od 1999 roku jest ich własnością). We foyer wiszą na ścianach oprawione w ramki życzenia z autografami gwiazd, którze przez lata przychodziły do Żeglarza - m.in. Gustawa Holoubka, Magdaleny Zawadzkiej, Franciszka Pieczki, Zbigniewa Zapasiewicza czy Marcina Dorocińskiego.
- Niektórzy aktorzy mają w kinie Żeglarz swoje ulubione miejsca. Piotr Fronczewski – w 11.-12. rzędzie na wysokości pierwszych drzwi do wyjścia. Zbigniew Zapasiewicz – drugi rząd od góry po prawej stronie, Jan Englert – w górnych rzędach po lewej stronie. Magdalena Zawadzka i Gustaw Holoubek – w połowie sali, bardziej po prawej. Na "Szklanej pułapce" miałam więcej gwiazd na sali niż na ekranie! Bo tam jeden Bruce Willis, a na widowni: Fronczewski z żoną i córkami, Zapasiewicz z żoną, Magdalena Zawadzka ze swoim towarzystwem - mówiła Dagmara Blindow w rozmowie z "Wysokimi obcasami".