Redakcja serwisu Buzz Bingo przeprowadziła wyczerpującą analizę 3,5 tys. scenariuszy filmów z ostatnich lat i skrupulatnie policzyła liczbę przekleństw w każdym z nich. Dzięki temu udało się ustalić, w którym z nich pada najwięcej wulgaryzmów, a także który z hollywoodzkich aktorów miał ich najwięcej w swoich dialogach. I choć to "Wilk z Wall Street" faktycznie ma najbardziej plugawą listę dialogową, to wcale nie grający w tym filmie główną rolę Leonardo DiCaprio przeklina zawodowo najwięcej.
To Jonah Hill jest aktorem, który w ostatnich latach przeklina najwięcej w swoich filmach. Zwycięstwo w tej konkurencji zapewniły mu role w filmach "Superbad" i "Wilk z Wall Street" właśnie. Do tej pory w swojej karierze Hill wypowiedział 376 przekleństw w różnych produkcjach. Aktor w żartobliwym poście podziękował Martinowi Scorsesemu za rolę w jego filmie, dzięki której wskoczył na pierwsze miejsce w zestawieniu i zdetronizował długo królującego w tej kategorii Samuela L. Jacksona.
Jego kolega z planu Leonardo DiCaprio uzyskał wynik 361 przekleństw - przegrał więc o 15 słów! W tej sytuacji zostaje mu jednak świadomość, że jego bohater z "Wilka", czyli Jordan Belfort, jest oficjalnie najbardziej przeklinającą postacią filmową - przeklął 332 razy w trwającym trzy godziny filmie, co oznacza średnią 74 bluzgów na 1000 słów. Następne miejsca na liście największych "przeklinaczy" zajmują Samuel L. Jackson (301), Adam Sandler (295), Al Pacino (255), Denzel Washington (183), Billy Bob Thornton (145), Seth Rogen (143), Bradley Cooper (142) i Danny McBride (136).
Który aktor przeklina najwięcej w filmach? DiCaprio przegrał o 15 słów www.buzzbingo.com
Dodajmy tylko, że w "Wilku z Wall Street" pada w sumie 715 przekleństw. W kryminale Adama Sandlera "Nieoszlifowane diamenty" słyszymy 646 niecenzuralnych słów, a w "Casino" już 509.