Choć premiera piątego sezonu serialu jeszcze nie miała miejsca, już teraz mówi się o stworzeniu następnych serii. Kilka tygodni temu informowaliśmy, że produkcja następnego sezonu ma ruszyć nawet w tym roku.
Już wiemy, że do premiery najnowszego sezony "Lucyfera" zostało nam kilka tygodni. Nie obyło się jednak bez małego zamieszania. Bo nim dostaliśmy oficjalne potwierdzenie, "Radio Times" informowało, że choć streamingowy gigant nie opublikował żadnego oficjalnego oświadczenia, dotyczącego dokładnej daty premiery "Lucyfera", to na stronie serialu w serwisie takowa jednak się pojawiła. Czujni widzowie mogli zatem jako pierwsi się dowiedzieć o tym, kiedy "Lucyfer" wróci na ekrany.
Adnotacja z podaną datą 21 sierpnia szybko jednak zniknęła ze strony serialu.
Ktoś się chyba pośpieszył, bo data zniknęła. Poruszeni widzowie zastanawiali się, czy to była pomyłka lub żart. Okazuje się, że data 21 sierpnia jest jak najbardziej prawdziwą datą, co potwierdza ten filmik z najbardziej "gorącymi" ujęciami z dotychczasowych seriali:
Inspirowany kultowym komiksem Neila Gaimana serial "Lucyfer" bardzo szybko przypadł widzom do gustu. Pomimo pewnych perturbacji i skasowaniu produkcji w 2018 roku, zmasowane akcje fanów w mediach społecznościowych, opatrzone hashtagami #SaveLucifer i #PickUpLucifer, pozwoliły na przywrócenie losów upadłego anioła na ekrany.
Z pomocą przyszedł Netflix, który wykupił prawa do serialu, czym uspokoił największych wielbicieli produkcji. W maju 2019 roku zadebiutował czwarty sezon "Lucyfera" i od tego czasu wszyscy zdążyli dokładnie się zaznajomić z losami głównego bohatera, a potem zażądać jeszcze więcej sezonów serialu.