Bogusław Linda - aktor, scenarzysta i pedagog urodził się 27 czerwca 1952 r. w Toruniu. Początki kariery aktorskiej związane były w jego przypadku ze studiami na krakowskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. Na deskach teatru zadebiutował w 1977 r. w spektaklu ''Zbrodnia i kara'' granym w krakowskim Teatrze Starym. Co ciekawe, kilka lat wcześniej debiutował filmowo w ''Czarnych chmurach'' grając tam niewielki epizod. W trakcie swojej kariery grał u takich reżyserów, jak Agnieszka Holland, Krzysztof Kieślowski, Andrzej Wajda, Janusz Zaorski i Władysław Pasikowski.
Bogusław Linda grał kolejno w teatrach:
Znacznie więcej, niż w teatrze, Bogusław Linda grał w filmie, ale i tutaj ma w dorobku kilka znaczących ról. Docenione zostały zwłaszcza zagrane przez niego, w Teatrze Polskim we Wrocławiu, role Hamleta w spektaklu Piotra Paradowskiego i Witusia w ''Skizie'' Gabrieli Zapolskiej. Grał również w ''Według Thomasa Manna'' i ''Koczowisku''.
Zobacz też: Filmy wojenne: zagraniczne i polskie. Produkcje, które zasługują na uwagę
Bogusław Linda grywał w pierwszych latach swojej kariery w filmach takich, jak ''Wodzirej'' Feliksa Falka lub ''Gorączka'' Agnieszki Holland. Większą rozpoznawalność dały mu jednak kolejne obrazy - przede wszystkim chodzi o rolę Witka Długosza w ''Przypadku'' Krzysztofa Kieślowskiego, za którą otrzymał Złote Lwy Gdańskie za najlepszą rolę męską. Kolejne produkcje z tego okresu to:
W słynnym dziele Wajdy zagrał młodego mężczyznę o bardzo dużej wrażliwości, ale i wewnętrznej sile. Charakterystyczne, że część z wymienionych obrazów była wstrzymywana przez cenzurę, co uniemożliwiło przedstawienie ich szerszej publiczności, która mogła się z nimi zapoznać po latach. W tym czasie Linda został też Saint-Justem w ''Dantonie''. Druga połowa lat 80. to występy Lindy w obrazach należących do kina węgierskiego, ale też między innymi w ''Zabij mnie, glino'' Jacka Bromskiego. W tym czasie wrażliwość i wewnętrzna siła postaci granych przez Lindę coraz częściej zamieniana była na cechy przeciwne - grywał ubeków, oszustów, ludzi marginesu. Zagrał też w ''Dekalogu'' Krzysztofa Kieślowskiego jako niewątpliwa gwiazda rodzimego kina.
Idolem, niemal ikoną kultury lat 90., stał się jednak dzięki ''Krollowi'' i ''Psom'' Władysława Pasikowskiego. Franz Maurer, twardziel który jest kwintesencją siły, zdecydowania, nawet w mowie dosadny i bezpośredni, ale gdzieś w głębi duszy wrażliwy i nieszczęśliwy - określił kanon męskiego bohatera filmowego tych czasów. Podobne postacie grał później w filmach:
Nieco innego kalibru postacie zagrał w filmie ''Tato'' lub w ''Szamance'' Andrzeja Żuławskiego.
Bogusław Linda po sukcesie ''Psów'' stał się poniekąd ofiarą wielkich oczekiwań. Kolejne produkcje z początków XXI w. to przede wszystkim dwie ekranizacje wybitnych tytułów polskiej literatury - ''Quo vadis'' i ''Pan Tadeusz'', gdzie zdecydowanie lepiej odebrana została jego rola Jacka Soplicy w ekranizacji dzieła Adama Mickiewicza. Linda występował też w lekkich, ale znanych i lubianych komediach sensacyjnych, jak ''Czas surferów'' i serialach - np. ''Prawo miasta'' czy ''Ratownicy''.
''Pitbull. Nowe porządki'' był dla niego powrotem do kina, które przypominało ''Psy''. Wreszcie nakręcono również z jego udziałem trzecią część filmu Władysława Pasikowskiego ''Psy 3. W imię zasad''. Film spotkał się jednak ze znacznie gorszymi ocenami widzów, ale też krytyków. Triumfalnym powrotem Bogusława Lindy do ważnego kina była rola Władysława Strzemińskiego, charyzmatycznego i niepokornego malarza, w ''Powidokach'' w reżyserii Andrzeja Wajdy (2016).
Zobacz też: Filmy westerny. Najlepsze propozycje prosto z Dzikiego Zachodu