Jennifer Grey zagrała Baby w "Dirty Dancing" za co miliony fanów na całym świecie pokochało ją na długie lata. Aktorka nie zrobiła jednak tak błyskotliwej kariery, jak jej ekranowy partner Patrick Swayze. Kilka lat po premierze kultowego filmu zniknęła z mediów. Portal "Entertainment Weekly" donosi, że już niedługo znowu o niej usłyszymy. Aktorka zaczęła właśnie prace nad tajemniczym filmem.
Akcja najnowszego filmu ma dotyczyć oczywiście tańca, a osadzona będzie w latach 90. Jennifer Grey nie tylko zagra w nim główną rolę, będzie też pełnić rolę producentki wykonawczej. Nad projektem będzie pracować ze studiem Lionsgate - to ta firma posiada prawa do kultowego "Dirty Dancing". Według doniesień Ew.com współpraca właśnie z tym partnerem nie jest przypadkowa.
O samej fabule niezatytułowanego jeszcze filmu niewiele więcej na razie wiadomo, ale portal przypomina, że Grey ostatnio spotkała się z Kennym Ortegą. To on był choreografem na planie "Wirującego seksu". Współpracowali razem też przy jeszcze jednym projekcie, filmie "Wolny dzień Ferrisa Buellera", który trafił do kin rok przed wielkim przebojem z Patrickiem Swayze w roli głównej. Spotkanie po latach niewątpliwie mogło zaowocować rozmowami nad układami tanecznymi do nowego projektu.
Redaktorzy Ew.com donoszą o jeszcze jednej ważnej okoliczności. Na pewno pamiętacie słynną scenę w jeziorze - Johnny i Baby ćwiczyli podnoszenie w wodzie. Sekwencję kręcono w jeziorze Virginia, które przez 12 lat było suche z powodu suszy. Ostatnio jednak woda znowu spłynęła, dzięki czemu jezioro będzie idealnie nadawać się na plan filmowy przy nowym projekcie.