Już 10 sierpnia zbierze się komisja, która wybierze nowego polskiego kandydata do Oscara. Stawka jest wysoka, bo przecież nasz ostatni zawodnik, czyli film "Boże Ciało" w reżyserii Jana Komasy, był nominowany do Oscara i wybrano go z ponad 70 filmów z całego świata. Konkurencja była mocna. Nic też dziwnego, że kolejny film tego samego reżysera został znowu zgłoszony do tego wyścigu.
PISF opublikował na swojej stronie listę filmów zgłoszonych do oscarowego wyścigu. Na liście znajduje się siedem różnych filmów:
Dodajmy, że "Hejter" już ma na koncie międzynarodowe sukcesy: zdobył główną nagrodę festiwalu Tribeca Film Festival w sekcji International Narrative Competition (międzynarodowy konkurs narracyjny), dostępny jest też dla zagranicznych użytkowników Netfliksa. Sam Komasa jest też już członkiem Amerykańskiej Akademii Filmowej i podpisał kontrakt na swój pierwszy film kręcony w języku angielskim. Z drugiej strony mamy "Śniegu już nigdy nie będzie" w reżyserii Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta, który swoją światową premierę będzie miał w Konkursie Głównym Festiwalu Filmowego w Wenecji. To jeden z najbardziej prestiżowych na świecie konkursów, a wyróżnienie jest tym większe, że polskie premiery zdarzają się na tym festiwalu niezwykle rzadko.
Kolejną ciekawostką jest też np. film Jana Holubka "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy", który do kin ma wejść dopiero 18 września. O tym, który film będzie nas reprezentował w wyścigu po prestiżową statuetkę, zdecyduje komisja, której przewodniczącym jest kompozytor i laureat Oscara za muzykę do filmu "Marzyciel" Jan A.P. Kaczmarek. W jej skład weszli także: dyrektor PISF Radosław Śmigulski, producent Leszek Bodzak, reżyserka Dorota Kobiela, autor zdjęć Łukasz Żal i Małgorzata Szczepkowska-Kalemba z PISF. Gdy tylko poznaliśmy skład komisji, wiele osób komentowało: zwycięzca jest oczywisty - nowy film Jana Komasy. Polskiego kandydata do Oscara mamy poznać do 11 sierpnia.