"Robin's Wish". Film dokumentalny rzuci światło na ostatnie dni życia Robina Wiliamsa

11 sierpnia minie sześć lat od śmierci Robina Williamsa. Tuż przed tą rocznicą firma Vertical Entertainment opublikowała na YouTube zwiastun filmu dokumentalnego "Robin's Wish". Ma on być studium ostatnich dni życia uwielbianego na całym świecie aktora, który walczył z bardzo poważną chorobą.

"Robin był błyskawicą komediowego geniuszu, a nasz śmiech był grzmotem, który go wzmacniał" - pisał Steven Spielberg po śmierci Robina Williamsa. 11 sierpnia 2014 roku miliony widzów opłakiwały nagłe odejście aktora, który dzięki wybitnym rolom, nie tylko komediowym, na dobre zapisał się w historii filmu. Williams w dorobku miał ponad 100 występów filmowych i telewizyjnych. Za kulisami przez wiele lat walczył z uzależnieniami, chorował na depresję, natomiast pod koniec życia uaktywniło się u niego otępienie z ciałami Lewy'ego. O trudnej stronie życiowej drogi aktora opowie dokument "Robin's Wish", którego zwiastun ukazał się właśnie w sieci.

Zobacz wideo "Robin's Wish" - film dokumentalny o Robinie Williamsie na szóstą rocznicę jego śmierci [ZWIASTUN]

Zobacz też: Robin Williams nie żyje. Całe życie walczył z nałogami. "To czeka na moment, gdy pomyślisz 'Jest ok.'. A potem nagle nic nie jest ok." >>

"Robin's Wish". Intymny portret jednego z najbardziej lubianych aktorów świata

Jak zapowiadają twórcy, "Robin's Wish" to "intymny portret Robina Williamsa i opowieść o tym, co naprawdę stało się z jednym z największych artystów wszech czasów" - a więc o batalii, którą codziennie toczył w swojej głowie. Film w reżyserii Tylora Norwooda po raz pierwszy przedstawi oczami rodziny i przyjaciół zmagania Williamsa ze wspomnianym otępieniem z ciałami Lewy'ego - bardzo poważną chorobą neurodegeneracyjną, której zdiagnozowanie jest niezwykle trudne. Charakteryzuje się ona głównie objawami na tle psychicznym: omamami wzrokowymi, urojeniami czy depresją.

W prace nad dokumentem zaangażowała się Susan Schneider Williams, żona aktora. W jej oficjalnym oświadczeniu na ten temat czytamy m.in.:

Uzbrojona tylko w nazwę choroby mózgu, o której wcześniej nie słyszałem, podjęłam się misji, żeby ją zrozumieć (...). Z nieocenioną pomocą czołowych ekspertów medycznych przekonałam się, że to, przez co przeszliśmy z Robinem, miało sens - nasze doświadczenie pasuje do tego, co mówi nauka. To, co odkryłam na tej drodze, było większe niż ja i większe niż Robin. Cała historia została ujawniona podczas kręcenia tego filmu i zawiera prawdę, której Robin i ja szukaliśmy.

Schneider wyjaśniła także, że tytuł "Robin's Wish" ("Życzenie Robina") ma związek z jedną z rozmów, którą odbyła przed laty z mężem. "Robin chciał, żebyśmy wszyscy mniej się bali. To było jego życzenie. Dyskutowaliśmy nad tym, co chcielibyśmy zostawić po sobie, gdy nadejdzie na nas czas, jakie wspomnienia w sercach ludzi chcieliśmy budzić. Robin bez namysłu powiedział mi: Chcę pomóc ludziom mniej się bać".

Vertical Entertainment zaprezentuje dokument 1 września. Na razie nie wiadomo, czy będzie on dostępny w Polsce.

Robin Williams - nikt nie umiał wzruszać i bawić tak, jak on

Zadebiutował u samego Roberta Altmana, a dużą sławę przyniosła mu już druga rola (w "Świecie według Garpa") u innej legendy – George’a Roya Hilla. Robin Williams przez całą karierę miał szczęście do reżyserów. Współpracował z Barrym Levinsonem, Terrym Gilliamem, Peterem Weirem, Kennethem Branaghem czy Stevenem Spielbergiem. U tego ostatniego wcielił się w rolę Piotrusia Pana w filmie "Hook". Postać dorosłego dzieciaka świetnie go zresztą oddawała, bo uwielbiał dowcipkować. Wśród komediowych tytułów, które uświetnił Robin Williams, trzeba wymienić m.in. "Panią Doubtfire", "Good Morning, Vietnam", "Człowieka Roku", "Aladyna" i serię "Noc w muzeum". 

Williams miał na koncie także role dramatyczne - i to właśnie one przyniosły mu największe uznanie. Wyjątkowo sprawdzał się w rolach nauczycieli i mentorów. Za rolę Johna Keatinga w "Stowarzyszeniu Umarłych Poetów" otrzymał drugą w karierze nominację do Oscara dla najlepszego aktora. Nagrodę udało mu się zdobyć w 1997 roku za występ w filmie Gusa van Santa "Buntownik z wyboru". 

Więcej o: