W grze o Oscary nie jeden, a trzy polskie filmy. Mariusz Wilczyński może namieszać

Wiemy już, że polskim kandydatem do Oscara jest "Śniegu już nigdy nie będzie" Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta. Jak pisze jednak Krzysztof Spór dla WP, pretendentów do nominacji mamy jeszcze dwóch - i to w ważnych kategoriach.

W poniedziałek polska komisja oscarowa poinformowała, że do walki o nominację do Oscara w kategorii najlepszy międzynarodowy film pełnometrażowy wystawia "Śniegu już nigdy nie będzie" Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta. Tymczasem Krzysztof Spór podpowiada, że Polacy będą próbować swoich sił także w innych kategoriach. Dziennikarz wróży szansę na powodzenie Mariuszowi Wilczyńskiemu i jego animacji "Zabij to i wyjedź z tego miasta".

Zobacz też: "Śniegu już nigdy nie będzie" Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta polskim kandydatem do Oscara 2021 >>

Agnieszka Holland i Mariusz Wilczyński będą walczyć o nominacje do Oscarów

Spór podaje, że "Obywatel Jones" Agnieszki Holland - triumfator ostatniej edycji festiwalu filmowego w Gdyni - został zgłoszony przez producentów do rywalizacji o Oscara w kategorii najlepszy film. Zdaniem dziennikarza to decyzja "śmiała, ale raczej symboliczna", jednak członków Amerykańskiej Akademii Filmowej mogą zainteresować inne aspekty filmu - zdjęcia (Tomasz Naumiuk), scenografia (Grzegorz Piątkowski/Kinga Babczyńska) i kostiumy (Aleksandra Staszko). 

Nieco lepiej wygląda sytuacja Mariusza Wilczyńskiego. W tym roku na festiwalu Berlinale pokazano film animowany "Zabij to i wyjedź z tego miasta", który kandydował do wyróżnienia w konkursowej sekcji Encounters. Ma ona na celu wspieranie nowych głosów w kinie oraz zapewnianie większej przestrzeni różnorodnym formom narracyjnym i dokumentalnym w oficjalnej selekcji. Wilczyński pracował nad tą animacją 14 lat, a użyczenia postaciom głosów udało mu się namówić m.in. Andrzeja Wajdę, Gustawa Holoubka i Krystynę Jandę.

"Produkcja ta zabiegać będzie o nominację w kategorii Pełnometrażowy Film Animowany. Droga do tego celu będzie jednak trudna, ponieważ kategoria w ostatnich latach skupiła się na animacjach z Hollywood i takie filmy są tutaj preferowane (także z zapisów w regulaminie Oscarów). Jednak ten rok jest na tyle nieprzewidywalny, że tych dużych animacji nie ma wcale tak wiele i nie wiadomo, jak potoczy się ich los" - pisze Krzysztof Spór i przy okazji przypomina, że film Wilczyńskiego otrzymał już wyróżnienie na festiwalu w Annecy, stąd tym większe prawdopodobieństwo, że Amerykańska Akademia Filmowa zwróci na niego uwagę. Czy tak będzie - przekonamy się w ciągu nadchodzących miesięcy.

Oscary 2021 przełożone. Zwycięzcę poznamy wiosną

W 2020 roku kategoria, która wcześniej nazywała się "najlepszy film nieanglojęzyczny", została zamieniona na "najlepszy międzynarodowy film pełnometrażowy". - Stwierdziliśmy, że nawiązanie do słowa "obcy" w nazwie jest w świecie filmu przestarzałe. Wierzymy, że nazwa Międzynarodowy Film Pełnometrażowy będzie lepiej reprezentowała swoją kategorię i promowała pozytywne oraz inkluzywne spojrzenie na branżę. Sztuka filmowa powinna być odbierana jako uniwersalne doświadczenie - argumentowali Larry Karaszewski i Diane Weyermann z International Feature Film Committee.

93. ceremonia wręczenia Oscarów nie odbędzie się w tradycyjnym zimowym terminie. To pierwszy taki przypadek od 1981 roku. Z powodu trwającej pandemii koronawirusa zwycięzców tegorocznych nagród Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej poznamy wiosną - 25 kwietnia 2021 roku.

Więcej o: