Nadchodząca premiera "No Time to Die", czyli 25. filmu z serii o Jamesie Bondzie, jest o tyle ekscytująca, że to produkcja, w której mamy pożegnać się z Danielem Craigiem i poznać nowego odtwórcę postaci agenta 007. Mówiło się już o tym, że James Bond zamieni się w Jane Bond, którą zagra Lashana Lynch; że w Bonda wcieli się Idris Elba czy Richard Madden; teraz pojawiają się pogłoski, że "odejście" Craiga to jedynie zabieg marketingowy i aktor nigdzie się nie wybiera. Bukmacherzy przyjmują jednak zakłady, zaś w Szwajcarii sztuczna inteligencja przeprowadziła badania nad tym, kto może przejąć pałeczkę po Danielu Craigu.
Zobacz też: Trafiła do ekipy "No Time to Die" na specjalną prośbę Daniela Craiga. Chciał, żeby poprawiła scenariusz >>
Szwajcarska firma Largo za pomocą sztucznej inteligencji postanowiła spróbować przewidzieć, kto wkroczy w buty agenta 007 po "No Time to Die". Faworytem okazał się Henry Cavill, któremu wcielanie się w szeroko znane postaci nie jest obce - na koncie ma już role Supermana, wiedźmina Geralta z Rivii czy Sherlocka Holmesa. Warto przypomnieć, że Cavill był brany pod uwagę do roli 007 jeszcze przy okazji prac nad "Casino Royale". Lobbował za nim sam reżyser filmu, Martin Campbell, ale ostatecznie zdecydowano się na Daniela Craiga.
Według AI Cavillowi po piętach depczą Richard Armitage ("Hobbit: Niezwykła podróż", "Epicentrum") oraz Idris Elba ("Luther", "Prawo ulicy"), któremu kibicują setki tysięcy fanów Bonda na całym świecie. Sztuczna inteligencja podpowiada, że gdyby twórcy chcieli podmienić 007 na kogoś spoza Wielkiej Brytanii (co graniczy z cudem), mogliby to być np. Will Smith albo Chris Evans. Mało prawdopodobne wydaje się również, żeby Bond miał stać się kobietą, za czym gorąco opowiadał się np. Pierce Brosnan. Na wszelki wypadek AI zaproponowała do tej roli Angelinę Jolie, Katee Sackhoff i Ginę Carano.
Zobacz też: Bond powinien być kobietą? Tak twierdzi Pierce Brosnan - "Chłopcy, zejdźcie z drogi. Czas na kobietę!" >>
Na początku zobaczymy, jak James Bond opuszcza czynną służbę i cieszy się emeryturą na Jamajce. Pojawia się jednak jego stary przyjaciel Felix Leiter z CIA i prosi Bonda o pomoc. Misja doprowadzi 007 do tajemniczego złoczyńcy, dysponującego nową, niezwykle niebezpieczną technologią (w tej roli wystąpi Rami Malek). - Nikt tak Bondowi za skórę nie zalazł, jak on to zrobi. To kawał prawdziwego drania - mówi o czarnym charakterze z "No Time to Die" producentka Barbara Broccoli.
W "No Time to Die" występują również m.in. Ralph Fiennes, Naomie Harris, Léa Seydoux, Ben Whishaw i Jeffrey Wright, a dołączyli do nich Ana de Armas, Dali Benssalah, David Dencik, Billy Magnussen czy Lashana Lynch. Premiera "No Time to Die" jest zaplanowana na 20 listopada 2020 roku.