"W związku z panującymi obostrzeniami, a co za tym idzie niską frekwencją, Kino Pionier zawiesza swoją działalność od 28 września 2020 roku (poniedziałek) do odwołania" - taka informacja znalazła się na facebookowym profilu jedynego studyjnego kina w Szczecinie, które działa oficjalnie od 26 września 1909 roku (zostały jednak znalezione dokumenty potwierdzające jego jeszcze dłuższą historię - 1907 rok).
- Aktualnie przychodzi do nas jedynie kilkanaście osób dziennie, a żeby generować zysk potrzebny na działalność, potrzebujemy ponad setki widzów na dobę. Może jest to spowodowane także letnią, ładną pogodą, ale też na pewno obawami ludzi dotyczącymi wciąż trwającej epidemii. Postanowiliśmy zatem zawiesić działalność do odwołania i poczekać na zakończenie epidemii lub zniesienie obostrzeń - powiedział w rozmowie z portalem wszczecinie.pl Jerzy Miśkiewicz, współwłaściciel Kina Pionier, który podkreśla, że przez trzy miesiące od otwarcia po lockdownie musieli dopłacać do funkcjonowania - kino utrzymuje się tylko ze sprzedaży biletów. Ze względu na obostrzenia sanitarne, w sali kinowej może być zajęte maksymalnie 50 procent miejsc, ale na seansach pojawiało się jeszcze mniej widzów.
Od sierpnia 2005 roku Pionier oficjalnie jest najstarszym nieprzerwanie działającym kinem na świecie - potwierdza to certyfikat wystawiony przez Guinness World Records. Działają w nim dwie sale - główna (historyczna) oraz powstała w 2002 roku "Kiniarnia", będąca połączeniem kina i kawiarni. Główny repertuar szczecińskiego Pioniera to kino europejskie, azjatyckie, południowo-amerykańskie, ale jak piszą właściciele na stronie internetowej, przy dźwiękach pianina wyprodukowanego w Szczecinie w 1898 roku, wyświetlane są także filmy nieme.
Aby przypomnieć widzom o tym, że kina czekają na nich z otwartymi drzwiami, na początku września ruszyła kampania społeczna "Kino to emocje", w ramach której duże sieci oraz kina studyjne i lokalne, wspierane przez Polski Instytut Sztuki Filmowej, po raz pierwszy w historii wspólnie zachęcają do powrotu przed duży ekran. Pomagają im Joanna Kulig i Marcin Dorociński.
W polskich kinach w lipcu tego roku sprzedano niecałe 533 tysiące biletów - podał, powołując się na Polski Instytut Sztuki Filmowej, serwis Wirtualne Media. Jeśli porównamy te dane rok do roku, to widzimy spadek o prawie 90 proc., spowodowany przede wszystkim epidemią koronawirusa. Wrzesień jednak to spore odbicie, na które czekali kiniarze w całym kraju.
Niestety, sytuacja kin studyjnych jest trudniejsza, jeśli w repertuarze nie mają propozycji dla masowej publiczności. Na razie przyciągają do kin przede wszystkim nowy film Patryka Vegi czy "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy", który wszedł na duży ekran w ostatni piątek.