Wiele osób oburzyło kilka miesięcy temu to, że Niewolski kręcił "Asymetrię" mimo obostrzeń wprowadzonych przez rząd ze względu na pandemię koronawirusa. Plan filmowy w związku z tym odwiedziła policja, a Gildia Reżyserów Polskich apelowała:
Nie kręćmy filmów, gdy szaleje zaraza.
"Gildia Reżyserów Polskich rekomenduje natychmiastowe przerwanie prac, które wymagają osobistych kontaktów członków ekip filmowych. Nie narażajmy naszych koleżanek i kolegów oraz służb medycznych! Z uwagi na pandemię koronawirusa polecamy telekonferencje i zawieszenie prac na planach filmowych!" - pisali w maju filmowcy.
Niewolski twierdził już kilka miesięcy temu, że to "koronapanika" i gdy relacjonował postępy z planu filmowego, w komentarzach pisał, że wprowadzone przez rząd ograniczenia to "bzdury", a za kręcenie filmu krytykują go "zazdrośni bezrobotni filmowcy". Teraz postanowił, że - poza kilkoma seansami w weekend otwarcia - nie pokaże swojego najnowszego filmu w kinach, ponieważ "tylko świnie siedzą w masce w kinie". Niewolski, nie przebierając w słowach, na swoim Instastory mówił, że nie chce, by ktokolwiek musiał oglądać jego film w maseczce, bo jego zdaniem to "poniżające". "Nie chcę, żebyście, k***a, musieli siedzieć jak barany w maseczkach" - cytuje wynurzenia reżysera Newonce, dodając, że Niewolski zapowiada, że "Asymetrię" będzie można oglądać w systemie pay-per-view. To, że twórca "Asymetrii" "odlatuje", jak czytamy w tytule, to niedopowiedzenie.
Nie podajemy daty wejścia filmu do kin, skoro sam reżyser obraża tych, którzy ewentualnie mieliby wydać pieniądze na jeden z nielicznych pokazów "Asymetrii" i chcieli zobaczyć film z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Od początku epidemii w Polsce według oficjalnych statystyk zachorowało już 84 396 osób, a 2 392 zmarło.