Christian Bale ceniony jest za swoje role, do których podchodzi z dużym zaangażowaniem i poświęceniem. Bardzo często mówi się o nim także w kontekście jego trudnego charakteru, który próbował przybliżyć jego były doradca Harrison Cheung. Opisuje on Bale’a jako osobę wybuchową ze skłonnością do agresji (z czym podobno walczy) oraz skupieniem na rywalizacji. Podobno największym jego wrogiem stał się Leonardo DiCaprio, który wygrywał ważne dla Bale’a castingi do "Chłopięcego świtu" czy "Titanica".
DiCaprio odrzucił rolę w "American Psycho", obawiając się inspiracji dla morderców, ale to nie był problem dla Bale’a. Później aktor miał przyznać, że ze wszystkich swoich ról utożsamia się właśnie z Patrickiem - nowojorskim yuppie, który nocami morduje kochanki i swoich konkurentów. Gdy lata później zaproponowano mu rolę w komedii romantycznej uznał, że producenci postradali zmysły, bo dla niego zabawny jest właśnie "American Psycho". Do roli Bale przeszedł wtedy na restrykcyjną dietę bez cukru, tłuszczu i węglowodanów, która miała podkreślić jego wysportowaną sylwetkę. Po niej dostał propozycję zagrania Bonda, ale ją odrzucił, bo nie była dla niego wyzwaniem. Zamiast tego wybrał "Mechanika", gdzie szybko musiał schudnąć aż 28 kilogramów. By tego dokonać zamknął się w domu, dziennie jadł jedynie jabłko, tuńczyka z puszki, pił wodę i jedną filiżankę kawy.
Po "Mechaniku" Christian Bale otrzymał angaż do roli Batmana w reżyserii Christophera Nolana. Aktor musiał znów bardzo przybrać na wadze i wymodelować sylwetkę. Udało mu się to w kilka tygodni. Bale podejmuje się kolejnej zmiany wyglądu i chudnie do roli w "Operacji świt", a później także do filmu "Fighter". Tym razem jednak producenci nie pozwolili mu zrzucić tak dużo kilogramów - i to z obawy o stan jego zdrowia. Aktor dla swoich ról nie tylko chudł, ale też tył. Do "American Hustle" Bale przytył 20 kilogramów, a do filmu "Vice" około 18 kilogramów. W jednym z wywiadów przyznaje, że fizycznie wymagające były też dla niego przygotowania do "Equilibrium", na potrzeby którego nauczył się stylu walki Gun-Kata, czyli połączenia sztuk walki z użyciem broni.
Przemiany to jedna z form, dzięki której Bale potrafi wejść w rolę. - Muszę być na planie tak odległy od siebie, jak to tylko możliwe, inaczej nie potrafię grać. Nie potrafię być jak ci aktorzy, którzy mogą po prostu być sobą, przełączyć się na kogoś innego i dawać niesamowite występy, a po chwili ponownie stawać się sobą. Być może wynika to z tego, że nie mam żadnego wyszkolenia w tym kierunku - mówił w jednym z wywiadów.
Bale szczególnie kojarzony jest z trylogii Batmana, a jego występ był chwalony niemal przez wszystkich. Największym krytykiem okazał się on sam twierdząc, że ciekawszą rolę (Jokera) udało się wykreować Ledgerowi. - Heath Ledger pojawił się i całkowicie zniszczył moje plany. Pomyślałem sobie wtedy "on jest znacznie bardziej interesujący niż ja i to, co robię" - mówił Bale.
Sam aktor nie ukrywał, że nie lubił poprzednich filmowych Batmanów. Wersja Nolana dawała jednak inne spojrzenie na superbohatera. - Bądźmy szczerzy, Batman to świr. Można nawet powiedzieć, że ma rozdwojenie jaźni: jedna to spokojny biznesmen i playboy, a druga to wściekły, przerażający potwór. Bruce Wayne stworzył tego potwora celowo, żeby ulokować w nim całą swoją furię i usunąć ją ze swego normalnego życia (...). Nie udało mi się jednak osiągnąć w trylogii tego co planowałem. Nolan sobie poradził, ale przyglądając się sobie na ekranie, mam wrażenie, że nie do końca dałem radę. Batman jest bardzo mroczną, wewnętrznie rozbitą postacią - oceniał aktor.