Po dramatycznej ucieczce z trawionego wojną Sudanu Południowego para młodych uchodźców próbuje zacząć życie od nowa w pozornie spokojnym angielskim miasteczku, gdzie kryje się jednak niewypowiedziane zło. Za scenariusz i reżyserię filmu "Czyj to dom?" odpowiada Remi Weekes, a ten tytuł nagrodzony został już NHK Award podczas ważnego festiwalu filmów niezależnych w Sundance.
Naprawdę niezwykle rzadko zdarza się, by horror miał tak znakomite recenzje. Rotten Tomatoes to serwis, który agreguje takie treści i na podstawie ocen dziennikarzy wystawia filmom oceny wyrażane w procentach pozytywnych opinii. Fenomenalny "To my" ("Us") Jordana Peele'a z zeszłego roku ma w tym momencie wskaźnik na poziomie 93 proc. (podliczono 535 recenzji), a także bardzo chwalone "Ciche miejsce" ("Quiet place") Johna Krasinskiego 96 proc. (375 recenzji). Równe 100 ma "Frankenstein"... z 1931 roku.
Filmy o końcu świata. Najlepsze pozycje, które trzeba zobaczyć >>
Do tej pory w serwisie zliczono 70 recenzji horroru Weekesa. Wiele osób podkreśla, że oprócz schematycznej historii o nawiedzonym domu, twórcy pokazali dużo więcej, czyniąc bohaterami uchodźców i pokazując ich doświadczenia w nowym miejscu. O "Czyj to dom?" recenzent magazynu "Rolling Stone" pisze: "To mocny debiut i ekscytujący film - nawet jeśli elementy horroru stają się coraz mniej istotne w miarę trwania filmu - ze względu na niesamowite połączenie doświadczeń politycznych i zwykłych, niebezpiecznych emocji związanych z nawiedzonym domem". Dziennikarz "New York Magazine" ocenia:
'Czyj to dom?' jest przepięknie zrobiony i potwornie skutecznie przerażający (...) Film pozostawia rany, które się nie zagoją.
"Częścią jego uroku i ostatecznie głównym powodem sukcesu jest to, jak pewnie debiutujący reżyser Remi Weekes potrafi przełączać się między gatunkami i tonami" - zauważa recenzent "Hindustan Times".
Filmy o wampirach, czyli wieczór z dreszczykiem emocji. TOP5 najlepszych >>