"Erotica 2022" - pierwszy polski fabularny film Netfliksa już dostępny. Mnóstwo znanych kobiet, ważny temat, ale efekt rozczarowuje

Olga Tokarczuk, Anna Kazejak, Joanna Bator, Kasia Adamik, Agata Buzek - to zaledwie kilka nazwisk kobiet zaangażowanych w powstanie filmu "Erotica 2022". Do pracy przy pierwszym polskim fabularnym filmie kręconym specjalnie dla platformy Netflix udało się zebrać naprawdę utalentowane artystki, które postanowiły opowiedzieć o ważnych dla kobie kwestiach. Niestety, choć artyzmu nie braknie, wieje nudą.

"W świecie, w którym kobiety są produktami, macierzyństwo obowiązkiem, a seksualność tłamszona, pięć bohaterek stawia czoła rzeczywistości pełnej absurdów, niezdrowych relacji, braku prawdziwych emocji i samotności. Obraz przedstawiony w filmie jest sztuczny, lecz bardzo wiarygodny i przypominający czasy, w których obecnie żyjemy" - można przeczytać w opisie filmu.

Zobacz wideo "Erotica 2022". Pięć historii, pięć reżyserek. Zwiastun polskiej antologii Netfliksa

Już w pierwszej scenie poznajemy makijażystkę (Agata Buzek), która po kilku minutach staje na stacji metra. Wtedy dostajemy pierwszy znak, że to nie jest rzeczywistość, którą znamy - zanim wsiądzie do metra, ustawia się w specjalnej strefie - jest podział na żeńską i męską. To bohaterka "Znikania pani B" według scenariusza Olgi Tokarczuk pisanego z reżyserką Anną Kazejak. Postacią, na której skupiły się twórczynie drugiej części jest kobieta, która podróżuje pociągiem (Monika Pikuła). Scenariusz "Niedźwiedzia" to wspólne dzieło Grażyny Plebanek i Anny Jadowskiej, która wyreżyserowała ten fragment antologii. Potem jest jeszcze mocno teatralne i awangardowe "Mocno" w reżyserii Kasi Adamik, która napisała scenariusz z Joanną Bator, a w roli głównej obsadziła Agnieszkę Żulewską, "Jeśli będziesz długo siedzieć w ciszy przyjdą do ciebie inne zwierzęta" w reżyserii Jagody Szelc i na podstawie scenariusza jej oraz Ilony Witkowskiej z Sarą Celler-Jezierską oraz "Nocna zmiana" wyreżyserowana przez Olgę Chajdas według scenariusza Gai Grzegorzewskiej. W piątej odsłonie "Erotiki 2022" oglądamy na ekranie Małgosię Belę.

Netflix i polskie reżyserki. "Erotica 2022" blednie wobec rzeczywistości

"Erotica 2022" to cykl etiud reżyserskich, składających się na opowieść o kobietach w opresyjnym świecie - temat więc wydaje się niezwykle na czasie. Twórczynie mówiły o projekcie:

'Erotica 2022' przedstawia rzeczywistość podobną do naszej, chociaż znacznie bardziej opresyjną wobec kobiet i surrealistyczną. Wydarzenia ukazane w filmie mogłyby jednak zdarzyć się dziś – i to jest najbardziej niepokojące. 

Ta wypowiedź została spisana jednak przed październikowym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji i protestach, które po nim nastąpiły. W ostatnich tygodniach świat po raz kolejny pokazał kobietom - i w ogóle obywatelom - dobitnie, że w sprawach takich jak wybór, równość wobec prawa czy wolność wyrażania poglądów jest jeszcze wiele do zrobienia.

Wysmakowane kadry, odważnie pokazana na ekranie seksualność, której jednak bohaterki nie mogą pokazywać w swoim świecie, potrzeba bliskości i rzeczywistość, w której ktoś decyduje za ciebie, czy zostaniesz matką, brak kontroli nad podstawowymi aspektami życia i próba jej zyskania - to wszystko znajdujemy w nowej produkcji Netfliksa.

To, czego nie znajdujemy - a przynajmniej ja nie znalazłam, to emocje, które angażowałyby w te historie. O ile jeszcze początek pierwszej etiudy jakoś wciąga, sprawia, że chcesz dowiedzieć się, jak potoczą się losy makijażystki, a w drugiej dostajemy piękną scenę miłosną między nieznajomymi, to w obu przypadkach zakończenia mnie rozczarowały. Pierwsze wydaje się niepełne, drugie - przewidywalne. Po nich następują dobrze zagrana, ale aż nazbyt teatralna i niezaskakująca opowieść o rodzinie (Tomasz Oświeciński wreszcie spełnił swoje marzenie, żeby nie grać tylko u Vegi) i dwie kolejne części, które - muszę przyznać - dłużyły się i już mnie po prostu męczyły.

Erotica 2022Erotica 2022 fot.Hubert Komerski

Być może "Erotica 2022" jest ofiarą momentu, w którym przyszło jej mieć premierę. Dzisiaj na ulicy i w mediach oglądamy dużo bardziej realne, szczere, budzące wzburzenie i sprzeciw historie. Poza tym w ostatnich tygodniach zarówno zawodowi artyści jak i amatorzy stworzyli wiele piosenek, plakatów czy haseł na transparenty, które - często powstające pod wpływem silnych emocji - wyrażają to, co myślimy o opresyjnym świecie i problemach dotykających dzisiejsze społeczeństwo dosadnie i ciekawie, czasem przy użyciu zaledwie kilu słów.

Wydaje mi się, że problem leży w tym, na co zwracają same twórczynie - w sztuczności przedstawionego świata. Nie ma tu miejsca na wejście w emocje, poznanie ich bliżej, przyjrzenie się ich motywacjom. Bohaterki są sztuczne, jakby odczłowieczone, nie wiem, czy to specjalny zabieg? Jeśli tak, to jego wynikiem jest niestety brak empatii dla ich problemów i zmagań. To, co reżyserki chciały pokazać w "Erotice 2022" mamy przecież w Polsce 2020 - bliżej, realniej i z większymi emocjami.