Zespół kina Atlantic poinformował, że firma Viktonex sp. z o.o. przestaje być operatorem kina wraz z końcem tego roku. "Bardzo dziękujemy naszym wiernym Widzom. Przez lata gościliśmy w naszych salach wiele pokoleń Kinomanów. To właśnie Wy nadaliście temu miejscu ten niezwykły klimat! Ostatni rok był dla nas bardzo ciężki. Jednak dzięki wielu ciepłym słowom oraz zaangażowaniu Widzów czuliśmy się potrzebni! Będzie nam tego bardzo brakowało" - napisała ekipa.
Kino Atlantic to najstarsze nieprzerwanie działające kino w stolicy. W październiku Mazowiecki Konserwator Zabytków informował, że wszczęto postępowanie o wpis kina Atlantic do rejestru zabytków. Placówkę znajdującą się przy ul. Chmielnej 33 otwarto w 1930 roku. Do dyspozycji widzów były cztery sale kinowe, na których mogą się zmieścić 794 osoby. Ostatnią poważną modernizację przeszło pod koniec lat 60.
Jesienią było głośno o protestach w obronie kina Atlantic - "Wyborcza Warszawa" dotarła wtedy do informacji, że prowadzenie kina ma przejąć spółka Max-Film, która jest właścicielem budynku. To spowodowało niepokój, czy nie dojdzie do zakończenia działalności Atlantica, bo Max-Film stoi za zamknięciem innych warszawskich kin, m.in. Relax, Ochota i Femina. Pierwotnie pojawiły się doniesienia, że na Chmielnej zamiast Atlantica może stanąć biurowiec.
"Mamy nadzieję, że Kino Atlantic pozostanie zapamiętane jako kultowe miejsce na mapie Warszawy, do którego będziemy chętnie wracać w myślach. Dziękujemy!" - podsumował w środę obecny zespół kina. Tymczasem w rozmowie z PAP Paweł Doktór, prezes spółki Max-Film zapewnił, że Atlantic będzie działać dalej. - Max Film nie zamierza tam nic budować, jak wcześniej pisano w mediach. Po prostu będziemy kontynuować działalność, kiedy będziemy mogli, ponieważ na razie wszystko jest zamknięte - powiedział Doktór.