Doniesienia o śmierci 65-latki przekazywane były przez wiele amerykańskich mediów, a także agencje prasowe, między innymi amerykańską AP, niemiecką DPA czy francuską AFP. Wszystko za sprawą oświadczenia, jakie w ostatnią niedzielę wydał rzecznik prasowy aktorki Mike Pingel.
Mike Pingel poinformował opinię publiczną, że 65-latka znajduje się w stanie krytycznym na oddziale intensywnej terapii w centrum medycznym Cedars-Sinai w Los Angeles. Rzecznik placówki nie chciał komentować tej sprawy, powołując się na tajemnicę zawodową. Aktorka straciła przytomność w wigilię Bożego Narodzenia w swoim domu w Kalifornii, tuż po powrocie ze spaceru z psem.
Dziennikarze "The Post" skontaktowali się z partnerem Roberts. Lance O'Brien wyznał, że w rozmowie z menedżerem zdradził mu, iż widział się z 65-latką w szpitalu i nazwał to "ostatnim spotkaniem za jej życia". Gdy Pingel zapytał, co się stało, ten miał mu powiedzieć, że "właśnie pożegnał Tanyę i mógł zobaczyć jej piękne oczy ten ostatni raz" - relacjonuje WP.
O'Brien dodatkowo wyznał, że w niedzielę 3 stycznia odebrał telefon ze szpitala, by przyjechał na oddział, ponieważ Roberts może w każdej chwili umrzeć. Wspominał, że "gdy ją dotknął, otworzyła oczy". Lekarze przekonywali go jednak, że mógł to być tylko odruch i nie powinien mieć nadziei, że aktorka przeżyje.
Po usłyszeniu takich słów Pingel był przekonany, że Roberts nie żyje. Z tego powodu w sieci pojawiło się mnóstwo materiałów dotyczących jej kariery aktorskiej i kondolencje. Dziennikarz z "Inside Edition" umówił się z O'Brienem na rozmowę wideo, podczas której ten miał nagrać wspomnienia o swojej partnerce.
Podczas nagrania mężczyzna dostał telefon z informacją, że 65-latka jednak żyje. "Teraz mi to mówicie? Mój Boże, dziękuję ci!" - mówił w trakcie nagrania, które trafiło do sieci.
Dziennikarze "The Post" wyjawili, że powodem hospitalizacji Roberts była "degradacja nerek, wątroby i woreczka żółciowego, a także zakażenia krwi w całym ciele".
Tanya Roberts swoją karierę rozpoczynała jako modelka. Największą popularność zdobyła jednak jako aktorka, zwłaszcza w latach 80. Sławę przyniosła jej rola w serialu "Aniołki Charliego", a także rola dziewczyny Jamesa Bonda u boku Rogera Moore'a w filmie o agencie 007 z 1985 roku.