Jestem niezwykle podekscytowany, że mogę ogłosić tytuł nowego Spider-Mana. Nie mogę się doczekać, aż będziecie mogli zobaczyć, co dla was przygotowaliśmy" - napisał Tom Holland, który po raz kolejny ma wcielić się w Petera Parkera. Oprócz zdjęcia, na którym widać go z Zendayą i Batalonem, zamieścił też grafikę z tytułem: Spider-Man. Phone Home (to oczywiście nawiązanie do filmu "E.T.").
Zendaya w tym samym czasie "ogłosiła", że tytuł, jaki pojawi się na plakatach to Home Slice, a Batalon: Home-Wrecker. Nadal oczywiście nie wiemy, co tak naprawdę pojawi się po słowie: Spider-Man.
Fani Marvela byli niepocieszeni, kiedy dowiedzieli się w sierpniu 2019 roku, że Spider-Man zniknie z filmów Marvela i nie pojawi się już u boku takich bohaterów jak Thor, Hulk czy granego przez Samuela L. Jacksona Nicka Fury'ego. A to dlatego, że Sony i Disneyowi nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie praw autorskich. Na szczęście studia się dogadały, a dużą rolę odegrał w tych negocjacjach sam Tom Holland.
Kiedy w połowie sierpnia 2019 sprawa powrotu Spider-Mana do uniwersum Marvela była już teoretycznie zamknięta na cztery spusty, do działania podobno włączył się właśnie 23-letni aktor. Holland miał wielokrotnie rozmawiać zarówno z prezesem Disneya Bobem Igerem, jak i z prezesem Sony Pictures Thomasem Rothmanem i namawiał ich do znalezienia wspólnego rozwiązania, które pozwoli Marvelowi wyprodukować trzeci film o przygodach Petera Parkera dla Sony.
THR twierdzi, że lód między Disneyem a Sony zaczął topnieć, kiedy Tom Holland pokazał Igerowi i Rothmanowi, jak ogromne wsparcie wśród miłośników Marvela i Człowieka-Pająka ma jego dalsza obecność w uniwersum Marvela. Wszystko skończyło się pomyślnie i 27 września 2019 roku podano do wiadomości, że udało się wypracować kompromis. Film powstał i choć nie znamy jeszcze oficjalnego tytułu, można powoli szykować się na premierę.