Julia Roberts i George Clooney poznali się w 2000 roku podczas prac nad filmem "Ocean's Eleven" - zaczęło się od niewybrednych dowcipów, które na planie robili sobie nawzajem Clooney, Matt Damon i Brad Pitt. Pewnego dnia niewinna Roberts zamiast ubrań znalazła w walizce brązowy posążek - a to dlatego, że Clooney i Pitt założyli się, że włożą coś ciężkiego do torby kogoś z ekipy. Żarty szybko przerodziły się w bliską przyjaźń. Po wspólnym występie w produkcji Jodie Foster "Zakładnik z Wall Street" Roberts i Clooney znowu spotkają się na planie - tym razem w komedii romantycznej.
Jak podaje Deadline, film pod tytułem "Ticket to Paradise" przedstawi historię rozwiedzionych małżonków, którzy wyruszają w podróż na Bali, żeby powstrzymać swoją córkę przed popełnianiem tego samego błędu, co oni ćwierć wieku wcześniej. Za reżyserię odpowiada Ol Parker, znany z takich produkcji jak "Mamma Mia! Here We Go Again", "Niech będzie teraz" i "Hotel Marigold". Autorem scenariusza jest Ted Melfi ("Ukryte działania"). Zdjęcia mają ruszyć w tym roku.
Mike Fleming Jr. i Amanda N'Duka z Deadline podkreślają, że ten projekt jest ważny dla tych, którzy zastanawiają się, "kiedy studia filmowe przestaną sprzedawać podobnego rodzaju gwiazdorskie pakiety serwisom streamingowym i zajmą się dużymi projektami, które poradzą sobie w kinach". Według źródeł Deadline wraz z pojawieniem się "Ticket to Paradise" na horyzoncie, do wytwórni Working Title szybko ustawiła się kolejka chętnych do wyprodukowania filmu, jednak szefostwo Universal Pictures zaznaczyło, że "gra toczy się w biznesie kinowym, dlatego ten film nigdzie nie wyfrunie".
George Clooney pod koniec ubiegłego roku wypuścił sumptem Netfliksa niezbyt dobrze przyjęty film "Niebo o północy", w którym oprócz reżyserii zagrał też główną rolę. Z kolei Julia Roberts ostatnio pojawiła się w serialu Amazona "Homecoming", zaś obecnie produkuje wraz z Owenem Wilsonem film "White Bird" o młodej Żydówce ukrywającej się we francuskiej wsi podczas II wojny światowej.