"Nomadland" zadebiutował w zeszłym roku na festiwalu filmowym w Wenecji, z którego wyjechał z główną nagrodą - Złotym Lwem. W tym samym czasie można go było oglądać także na festiwalu w Toronto - i tam także został nagrodzony. Zdobył tam nagrodę publiczności. W styczniu "Nomadland" zdobył cztery nagrody Amerykańskiego Stowarzyszenie Krytyków Filmowych: dla najlepszego filmu roku 2020, za reżyserię, za główną rolę i za zdjęcia Joshui Jamesa Richardsa. Poleca go Barack Obama. Teraz dostał dwa ważne Złote Globy, które są jednym z ostatnich przystanków przed Oscarami.
Sześćdziesięciokilkuletnia Fern traci dorobek życia, gdy zamknęła się kopalnia, z której utrzymywali się praktycznie wszyscy mieszkańcy miasteczka Empire w Nevadzie. Od tej pory bohaterka grana przez McDormand przemierza Stany w swoim vanie, a po drodze spotyka wiele osób żyjących podobnie jak ona - jak współcześni nomadowie. - Stracili dom, pracę i ubezpieczenie, ukrywają się przed własnymi dziećmi. Mieszkają w kamperach i dźwigają paczki w Amazonie w realiach jak z Orwella. Nie odebrano im tylko godności - mówi Jessica Bruder, autorka "Nomadland. W drodze za pracą", książki reporterskiej, na podstawie której powstał scenariusz filmu.
Dlaczego prawniczka z 40-letnim doświadczeniem czyści toalety w parku narodowym? >>
Film Zhao nie miał jeszcze oficjalnej polskiej premiery (ta jest zaplanowana na 19 marca), ale niektórzy polscy dziennikarze mieli okazję oglądać go choćby przy okazji festiwalowych pokazów. "Zhao pokazuje chwile zwątpienia, rozlicza błędy. Z zapierającą dech w piersiach wrażliwością opowiada obrazami, przepastnym krajobrazem, a całości dopełnia przepiękna muzyka Ludovica Einaudiego. Nie gubi przy tym wrażliwości społecznej, tym razem pokazując m.in. sytuację ludzi w wieku emerytalnym, którzy - niezaopiekowani przez państwo - wciąż chwytają się dorywczych prac" - pisała dla "Gazety Wyborczej" Anna Tatarska. Radek Folta z Moviesroom.pl pisze, że "Nomadland" to obraz życia w drodze, które nie wynika z zachcianek, ale z konieczności, a także portret społeczności, która będąc współczesnymi pionierami, chyba na zawsze utraciła wiarę w "amerykański sen". Pisze:
Mając do dyspozycji taki materiał innemu twórcy łatwo byłoby popaść w ckliwe tony albo zrobić z tego 'pornografię nędzy'. Na szczęście Chloé Zhao jest tak wyśmienitą artystką, że wie doskonale jak balansować między tymi skrajnościami. I pewnie, mamy tu sceny, gdy Fern trzęsie się z zimna, świętuje samotnie Nowy Rok, albo gdy psuje się jej samochód. Ale zaraz po tym widzimy ją nie tracącą pogody ducha, sprężyście stąpającą przed siebie albo nawiązującą komiczną rozmowę z innymi wędrowcami, udającą się na wystawę kamperów, na które żadnego z bohaterów filmu nigdy nie będzie stać. Dzięki temu podejściu Nomadland nie jest nigdy przemądrzały, pretensjonalny czy tani.
Wielu recenzentów chwali rolę Frances McDormand, która w 1997 roku dostała Oscara za "Fargo", a w 2018 roku za "Trzy billboardy za Ebbling. Missouri". "O wielkości Frances McDormand nikogo nie trzeba przekonywać, lecz współpraca z Chloé Zhao zaowocowała najbardziej wyciszoną i skromną kreacją tej wspaniałej aktorki (sytuującą się na przeciwnym biegunie jej występu w oskarowych ,'Trzech billboardach...'). W jej interpretacji Fran to kobieta świadoma swoich wyborów, a przy tym skrywająca nieutajony ból - zauważa Wojciech Tutaj z Filmwebu.
Wśród 320 recenzji wziętych pod uwagę przez serwis Rotten Tomatoes, "Nomadland" ma aż 94 proc. pozytywnych opinii. Jeśli pandemia pozwoli, jeszcze zanim wręczone zostaną Oscary (gala jest zaplanowana na kwiecień), będziemy mogli się przekonać w kinach, czy zasłużenie.
<<Reklama>> Ebook "Nomadland" Jessici Bruder dostępny jest w Publio.pl >>