Anna Paliga udostępniła na swoich profilach w mediach społecznościowych list otwarty, w którym oskarża część wykładowców Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. L. Schillera w Łodzi o stosowanie przemocy fizycznej i psychicznej wobec studentów. Absolwentka zaznaczyła, że swoje stanowisko przedstawiła już na Małej Radzie Programowej Łódzkiej Szkoły Filmowej.
Aktorka przyznaje, że uczelnia nie przekazuje studentom wiedzy na temat tego, jakie są ich prawa jako aktorów - nie uczy ich jak bronić się przed mobbingiem czy wykorzystywaniem seksualnym na planie. "Na wydziale aktorskim panuje absurdalne i niszczące przekonanie, że młodych należy 'łamać' i 'przyzwyczajać do zaciskania zębów', a także że doświadczanie przemocy pomoże im w zostaniu lepszymi aktorami" - pisze.
Absolwentka twierdzi, że część z tych sytuacji na pewno musiała dotrzeć do władz wydziału lub samej uczelni. Anna Paliga przedstawia też przykładowe sytuacje (o których pisze, że są tylko kroplą w morzu nadużyć), do których miało dochodzić podczas jej nauki na wydziale aktorskim łódzkiej filmówki:
Absolwentka dodaje, że przytacza tylko niektóre sytuacje, by nie obarczać swoich "często zastraszonych" kolegów. Według aktorki powodem takiego zachowania profesorów jest "nieograniczona władza", a studenci mogą zostać wydaleni z uczelni "z kaprysu wykładowcy". "Dopóki nasza uczelnia nie zacznie budować w aktorach szacunku do samych siebie i swojej pracy, nasi absolwenci wychodząc ze szkoły, będą walczyć nie z kapryśnym polskim rynkiem filmowym, a z sobą" - dodaje na koniec Anna Paliga.
Pod wpisem aktorki pojawiło się wiele komentarzy - w tym młodych aktorów. Vanessa Aleksander, znana z filmu "Sala samobójców. Hejter" w odniesieniu do listu otwartego napisała: "Pragnę nadmienić, że w trakcie mojego pobytu w szkole teatralnej spotkałam masę wspaniałych i uczciwych pedagogów, ale równie często (jeśli nie częściej) doświadczaliśmy mobbingu i hierarchizacji. Cieszę się, że coraz więcej absolwentów i studentów mówi o swoich przykrych doświadczeniach, i że władze (niestety tylko niektórych) szkół wyciągają wnioski".
Eliza Rycembel, która wystąpiła w "Bożym Ciele" dodała: "To dotyczy nie tylko szkoły w Łodzi. W Warszawie jest tak samo". Aktor Maciej Radel napisał z kolei: "Gratuluję i przepraszam, że my przed laty sami nie zaczęliśmy tego typu zachowań nagłośniać".
Na razie uczelnia nie skomentowała listu otwartego swojej absolwentki.
W Gazeta.pl angażujemy się w sprawy społeczne - dlatego teraz piszemy o przemocy w szkołach aktorskich. Strajkowaliśmy razem z polskimi kobietami po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Edukujemy w sprawach społeczności LGBT+ i dbamy o nasz język. Gazeta.pl staje i będzie stawać w obronie mniejszości i tych, którzy nie mogą bronić się sami (więcej w naszej deklaracji).