Anna Paliga, absolwentka Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. L. Schillera w Łodzi, postanowiła zabrać głos w sprawie przemocowych zachowań niektórych wykładowców pracujących na tej prestiżowej uczelni. Aktorka Opublikowała w sieci list otwarty, w którym opisuje przykłady przemocy fizycznej i psychicznej. Jak informuje, rozmawiała już na ten temat z Małą Radą Programową Łódzkiej Szkoły Filmowej. Na jej oświadczenie reaguje coraz więcej osób ze środowiska aktorskiego - w ślady Marii Dębskiej poszli m.in. Zofia Wichłacz i Dawid Ogrodnik.
Dawid Ogrodnik udostępnił na Instagramie zdjęcie z opisem, w którym nawołuje: "Koniec z mobbingiem, chamami pod przykrywką artyzmu". Absolwent wydziału aktorskiego PWST w Krakowie z 2012 roku wymienia z nazwiska osobę, która "tak traktowała jego i jego kolegów". Dalej Ogrodnik pisze: "Znam ten strach i znam ten wstyd, znam to upokorzenie i poczucie bezwartościowości! Wszyscy się baliśmy i tylko niektórzy uciekli, byłem jednym z nich! Reszta chciała przetrwać! Oddaje ten wstyd i ten strach swoim oprawcom! Wstydźcie się i bójcie!".
Mocnym wyznaniem podzieliła się także Zofia Wichłacz, która studiowała w Akademii Teatralnej w Warszawie przez jeden semestr. Jak podkreśla, jej nauka w AT zakończyła się tak szybko, ponieważ odejście stamtąd było "najlepszą z możliwych decyzji" w obliczu zaobserwowanych sytuacji "poniżania, nękania, a nawet molestowania studentów". "Czułam, ze z każdym tygodniem, miesiącem spędzonym w tej instytucji zamykam się bardziej, staję się bardziej lękliwa, wycofana, przerażona" - wspomina Wichłacz i dodaje, że w tamtym okresie rozwinęły się u niej stany lękowe i zaburzenia odżywiania. Aktorka wyraziła wdzięczność za wpis Anny Paligi, dzięki któremu - jak czytamy w oświadczeniu Wichłacz - "inne osoby odważają się mówić i może będzie szansa na zmianę tego chorego systemu, opierającego się m.in. na przemocy i łamaniu tak wrażliwych (...) ludzi".
Zofia Wichłacz na Instastory o nauce w szkole teatralnej screenshot/Instagram (zofiawichlacz)
Anna Paliga w swoim piśmie zaczyna od stwierdzenia: "Na wydziale aktorskim panuje absurdalne i niszczące przekonanie, że młodych należy 'łamać' i 'przyzwyczajać do zaciskania zębów', a także że doświadczanie przemocy pomoże im w zostaniu lepszymi aktorami", po czym opisuje, jak poszczególni profesorowie znęcali się nad studentami. Przykładowo: jeden z nich miał rzucać krzesłem w ludzi, inny uderzyć studentkę tak mocno, że trysnęła jej krew z nosa, kolejny pogryźć dziewczynę od dłoni po szyję, by pokazać innemu studentowi "jak się gra", a jedna z profesorek zagrozić studentce, że wyrzuci ja ze szkoły, jeśli w czasie egzaminu ta nie rozbierze się do naga. Więcej szczegółów w poniższym tekście:
W Gazeta.pl angażujemy się w sprawy społeczne - dlatego teraz piszemy o przemocy w szkołach aktorskich. Strajkowaliśmy razem z polskimi kobietami po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Edukujemy w sprawach społeczności LGBT+ i dbamy o nasz język. Gazeta.pl staje i będzie stawać w obronie mniejszości i tych, którzy nie mogą bronić się sami (więcej w naszej deklaracji).