"Bywa, że pracuję ze studentami, reżyserując dyplomy. Aktualnie przygotowuję się do kolejnego" - pisze Popławska, dodając:
W kontekście dzisiejszej dyskusji o przemocowym traktowaniu studentów w szkołach artystycznych chciałam powiedzieć tylko jedno. PRZEMOC RODZI PRZEMOC - NIE SZTUKĘ!
W Gazeta.pl angażujemy się w sprawy społeczne - dlatego teraz piszemy o problemie przemocy w szkołach aktorskich. Strajkowaliśmy razem z polskimi kobietami po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Edukujemy w sprawach społeczności LGBT+ i dbamy o nasz język. Gazeta.pl staje i będzie stawać w obronie mniejszości i tych, którzy nie mogą bronić się sami (więcej w naszej deklaracji).
"Ten zawód jest piękny i powinien być twórczy, a nie obarczony traumami już na starcie. Można pracować, zachowując kulturę klasę i empatię, nawet poruszając trudne tematy. Młodych ludzi zwłaszcza w Państwowej Wyższej Uczelni Artystycznej trzeba zarażać pasją, a nie traumatyzować" - kontynuuje aktorka we wpisie. Popławska wyraziła też słowa wsparcia dla Anny Paligi, która po tym, jak opowiedziała na łódzkiej filmówce władzom uczelni o przykładach niewłaściwych zachowań, nagłośniła sprawę w mediach społecznościowych. Po niej zaczęli wypowiadać się inni. A teraz aktorka, którą doskonale znają choćby widzowie seriali "Wataha" czy "Szadź", napisała:
W imię 'sztuki' nie warto poświęcać ludzi. Anna Paliga, która napisała o tym, w jaki sposób pracują niektórzy wykładowcy, miała dużo odwagi powiedzieć o tym, o czym 'chodziły słuchy' od dawna. Nie można pozwolić na tego typu przemocowe praktyki, nazywając je 'metodami'
Popławska przypomniała również, że od kilku miesięcy słychać o różnych nadużyciach - o aktorkach z teatru Bagatela, czy w ośrodku Praktyk Teatralnych w Gardzienicach, o studentkach P. Passiniego. "Ostatni przejmujący list Ani Paligi jest kolejnym sygnałem, że trzeba o tym mówić głośno" - podkreśliła.
Swój wpis zakończyła słowami:
Parę lat temu powstał program 'szkoła bez przemocy' dotyczący szkoły podstawowej i szkół średnich. Warto ten program poszerzyć o szkoły wyższe i o miejsca pracy również. ŻYCIE BEZ PRZEMOCY - powinno być celem w cywilizowanym świecie. Milczenie to przyzwolenie na zło
Po tym, jak Paliga napisała w zeszłym tygodniu w mediach społecznościowych o nadużyciach wykładowców, o swoich doświadczeniach z czasów studenckich opowiedzieli również m.in. Zofia Wichłacz, Maria Dębska i Dawid Ogrodnik.
Rektorka łódzkiej filmówki zwróciła się do pełnomocniczki ds. przeciwdziałania dyskryminacji o podjęcie działań po rozmowie z Paligą, na poniedziałek 22 marca zapowiedziano zwołanie komisji w tym celu. - Z tego co wiem, aż do przedwczoraj takie zarzuty nie docierały także do obecnych władz szkoły, które zareagowały od razu. Sama pokrzywdzona podkreśla pod postem, że czuje się w tej chwili bezpieczna i odpowiednio zaopiekowana przez szkołę, choćby w osobie pełnomocnik i wie o wszczęciu procedur. Jest na bieżąco informowana i czeka na dalszy rozwój wydarzeń - mówił w czwartek Gazeta.pl Krzysztof Brzezowski z Biura Promocji PWSFTiTv. Szkoła zadeklarowała konsekwentne informowanie o postępie prac nad wyjaśnianiem sprawy.