Zuzanna Lit, podobnie jak Anna Paliga, studiowała na Wydziale Aktorskim PWSFTViT, skończyła szkołę trzy lata temu. W poście w mediach społecznościowych aktorka pisze: "W odniesieniu do listu Anny Paligi - byłam świadkiem dwóch z wymienionych sytuacji. Przy wielu wspaniałych spotkaniach i lekcjach człowieczeństwa równolegle odbywały się na nas - studentach liczne przekroczenia i nadużycia". Jak przyznaje, uznała, że powinna teraz odnieść się do sprawy i podzielić własnymi doświadczeniami, z którymi mierzyła się także podczas terapii. "Dotarło do mnie, że jeśli nie opowiem fragmentu mojej historii, nie zajmę stanowiska w sprawię to nic się nie zmieni".
Lit opisuje wiele przerażająco brzmiących sytuacji i skandalicznych zachowań wykładowców. Pisze:
Rzucanie w nas przedmiotami i obelgami było na porządku dziennym. I my na to przyzwalaliśmy - bo to jest dla dobra sztuki. Przekraczana była też notorycznie nasza intymność. Byłam świadkiem kilkukrotnie sytuacji, w której profesor pod pretekstem pokazania 'jak ma wyglądać scena' zwyczajnie zmacał moje koleżanki.
Aktorka wspomina także sytuacje, w których podczas prób profesor sugerował jej tzw. lekką reputację. "... usłyszałam od mojego profesora: 'Ty nie z jednego pieca chleb jadłaś', 'nie udawaj takiej świętej' i takie wypowiedzi pojawiały się przez cały okres studiów. Ten sam profesor po zimowych egzaminach podczas wspólnego świętowania zdanej sesji wziął mnie na rozmowę i powiedział 'gdyby nie moja żona, tobym cię brał'". Lit wspomina również, że koledzy, którzy nie potrafili w danym momencie czegoś zagrać, także byli wyśmiewani i zawstydzani. Przytacza słowa profesora, który miał do nich mówić:
Że są cipa nie facet, że nie potrafią złapać kobiety.
Zuzanna Lit opisała również innego wykładowcę, który miał znajdować sobie ofiarę i nastawiać przeciw niej całą grupę. "Straszy, szantażuje, wyśmiewa, rzuca w studentów przedmiotami, rozbiera studentów w sposób traumatyczny dla nich, obsypuje przy tym masą obelg, wyśmiewa prywatne i intymne rzeczy" - wspomina jego zachowanie, dodając:
Wyobraźmy sobie późną noc, rozgrzaną salę prób, i reżysera wydzierającego się na swoją studentkę, która nie chce rozebrać się do sceny. Mówi, że nie będzie z nią pracował, jeśli się nie rozbierze. Tą studentką byłam ja. Bardzo się go bałam, bardzo imponował mi jako reżyser, chciałam się od niego uczyć. Trzykrotnie odmówiłam rozebrania się, po czym powiedział, że mojej sceny nie ma bez rozebrania i żeby moi koledzy mi podziękowali, bo nie dostaniemy zaliczenia. Zaznaczę, że miałam wtedy 19 lat.
Lit opisuje, że przy ogromnych naciskach grupa zagrała scenę, w której jej spada ręcznik. Została w samych szpilkach. "Po scenie profesor wziął sukienkę, która była rekwizytem, podszedł do mnie (zasłaniającej się ręcznikiem) i zapytał 'co możemy z tym zrobić?', nie odpowiedziałam nic, tylko podniosłam ręce (jak dziecko podczas ubierania), a on odpowiedział 'grzeczna dziewczynka'" - dodaje.
Jak podkreśla aktorka, studenci pozwalali na takie traktowanie, ponieważ wierzyli, że "to dla wspólnego dobra, że przecież staniemy się dzięki temu lepszym aktorem lub aktorką". Zaznacza także, że dziekanat Wydziału Aktorskiego miał zdawać sobie sprawę z zaistniałych sytuacji, traktowania studentów i dawać na to ciche przyzwolenie. "Wiele lat wszystko było zamiatane pod dywan" - pisze Lit i kończy: "Do dziś. Czuć wiatr zmian".
Po tym, jak Paliga napisała w zeszłym tygodniu w mediach społecznościowych o nadużyciach wykładowców (dzień wcześniej zarzuty padły na spotkaniu Małą Radą Programową Łódzkiej Szkoły Filmowej), o swoich doświadczeniach z czasów studenckich opowiedzieli również m.in. Zofia Wichłacz, Maria Dębska. Tamara Arciuch czy Dawid Ogrodnik.
Rektorka łódzkiej filmówki zwróciła się do pełnomocniczki ds. przeciwdziałania dyskryminacji o podjęcie działań. - Z tego, co wiem, aż do przedwczoraj takie zarzuty nie docierały także do obecnych władz szkoły, które zareagowały od razu - mówił w czwartek Gazeta.pl Krzysztof Brzezowski z Biura Promocji PWSFTiTv, podkreślając, że są w stałym kontakcie ze swoją absolwentką. Szkoła zadeklarowała konsekwentne informowanie o postępie prac nad wyjaśnianiem sprawy. 23 marca komisja rozmawiała z Paligą, kolejne spotkanie zaplanowano na 29 marca 2021 roku.
W Gazeta.pl angażujemy się w sprawy społeczne - dlatego teraz piszemy o problemie przemocy w szkołach aktorskich. Strajkowaliśmy razem z polskimi kobietami po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Edukujemy w sprawach społeczności LGBT+ i dbamy o nasz język. Gazeta.pl staje i będzie stawać w obronie mniejszości i tych, którzy nie mogą bronić się sami (więcej w naszej deklaracji).