Anna Paliga, absolwentka łódzkiej filmówki, wywołała dyskusję o przemocy w w świecie aktorskim po tym, jak opublikowała na Facebooku wpis opisujący swoje doświadczenia na uczelni. Według niej część wykładowców miała dopuszczać się przemocy fizycznej i psychicznej wobec studentów. Paliga stwierdziła, że Mariusz Grzegorzek, reżyser i rektor uczelni, miał niemal codziennie wpadać w furię i nazywać ją "pier**loną szmatą" i "ku*wą". Sam Grzegorzek zaprzecza tym oskarżeniom, twierdząc, że "tego typu sytuacje nie miały miejsca".
Wpis Anny Paligi spowodował poruszenie w branży aktorskiej - w ciągu ostatnich dni kolejne osoby opisują swoje doświadczenia na uczelniach filmowych z całej Polski. Głos zabrali m.in. Dawid Ogrodnik, Zofia Wichłacz, Maria Dębska i Bartosz Bielenia. Paulina Młynarska opublikowała na swoim Facebooku list Bogusławy Pawelec, która również postanowiła zabrać głos w sprawie (współpracowała z Mariuszem Grzegorzkiem w czasie, gdy pracowała w Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi).
Kiedy usiłuje się zrobić z młodego człowieka osobę niezrównoważoną, próbującą za wszelką cenę zrobić karierę, nie mogę milczeć. Doświadczyłam takiego traktowania. Nie tylko ja. Doświadczali tego również ludzie z całej technicznej obsługi teatru. Przykro mi, że nie potrafiłam ich obronić. Przepraszam!
- napisała.
Aktorka przekazała, że samodzielnie postanowiła zerwać współpracę z Grzegorzkiem. Dodała, że żaden artysta nie ma prawa odbierać godności innym osobom.
Na własną prośbę zrezygnowałam ze współpracy z panem Mariuszem Grzegorzkiem. Byłam sama, nie było mi łatwo. Żaden artysta nie ma prawa nikomu odbierać godności! Warto mieć trochę pokory! Warto przeprosić! Warto być przyzwoitym
- dodała.
Krzysztof Brzezowski z Działu Promocji Łódzkiej Szkoły Filmowej przekazał w rozmowie z Gazeta.pl, że oświadczenie Anny Paligi o praktykach, jakie miały mieć miejsce na uczelni, zostało przekazane Monice Żelazowskiej, pełnomocnik rektora ds. przeciwdziałania dyskryminacji oraz do wiadomości komisji antymobbingowej i antydyskryminacyjnej działającej w szkole.
- Nie możemy na razie ferować wyroków. Monika Żelazowska i komisja będą pracowały teraz tylko i wyłącznie nad tą sprawą, o ile nie pojawią się inne. Ile komisja będzie potrzebowała czasu, trudno powiedzieć, ale działa w trybie pilnym - nie wiem, czy to kwestia dni, czy tygodni, kiedy wnioski lub jakieś konkretne decyzje zostaną podjęte, ale nam wszystkim zależy na tym, by stało się to możliwie jak najszybciej, ponieważ cała społeczność szkoły jest zbulwersowana i zszokowana - powiedział Brzezowski.
W Gazeta.pl angażujemy się w sprawy społeczne - dlatego teraz piszemy o problemie przemocy w szkołach aktorskich. Strajkowaliśmy razem z polskimi kobietami po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Edukujemy w sprawach społeczności LGBT+ i dbamy o nasz język. Gazeta.pl staje i będzie stawać w obronie mniejszości i tych, którzy nie mogą bronić się sami (więcej w naszej deklaracji)