Młynarska, która wypowiadała się już na temat swoich traumatycznych przeżyć, gdy jako bardzo młoda dziewczyna zagrała w rozbieranych scenach w filmie "Kroniki wypadków miłosnych" Andrzeja Wajdy, lata temu wycofała się z pracy w mediach. Nadal jednak często i mocno komentuje wydarzenia w Polsce. Tym razem odniosła się do wypowiedzi niektórych osób ze środowiska filmowego, które bronią wykładowców.
Począwszy od listu otwartego Anny Paligi, która podała nazwiska i konkretne przykłady przemocowych zachowań wykładowców łódzkiej filmówki, kolejne osoby mówią o tym, co spotkało je na studiach. Wśród nich są m.in. aktorki Zofia Wichłacz, Maria Dębska, Katarzyna Russ, Zuzanna Lit, Joanna Koroniewska i reżyserzy - Paweł Domalewski czy Michał Zdunik. Na przeprosiny w związku ze swoim postępowaniem w trakcie tzw. fuksówki, czyli otrzęsin pierwszego roku Wydziału Aktorskiego, zdobył się Bartosz Bielenia.
Jednocześnie właśnie pojawiają się głosy w obronie wykładowców. Wyrażają je choćby aktor Tadeusz Chudecki, reżyserka Małgorzata Burzyńska-Keller czy w pewnym stopniu Krystyna Janda, ubolewając, że oskarżenia młodych ludzi "rzutują na całe środowisko".
Paulina Młynarska wyrażaj swój sprzeciw wobec obrony osób, które mogły dopuścić się niewłaściwych zachowań. Przygotowała - jak pisze - "małą ściągawkę" dla tych, którzy takie działania podejmują. Zaznaczając, że czasy zmieniły się od 2017 roku, gdy głośno zaczęło się mówić o nadużyciach w ramach ruchu #metoo, dzieli się z nimi 10 punktami. Pisze m.in., że dzisiaj wielkie nazwisko nie chroni już przed ponoszeniem konsekwencji za przemoc, mobbing, molestowanie i gwałty. Dodaje, że dzisiaj opinia publiczna nie będzie traktowała ich opinii jako "prawd objawionych" tylko dlatego, że są popularni i mają znajomości. Młynarska dodaje:
Fakt, że kogoś prywatnie 'znacie i cenicie' nie ma już żadnego znaczenia dla odbioru faktów przez opinię publiczną.
Opinia publiczna zobaczyła najpotężniejszego człowieka w branży, Harveya Weinsteina, i wielu, wielu innych, w kajdankach, i już tego nie odzobaczy.
Zauważa także, że czas dyskredytacji i przerzucania winy na ofiary dobiega końca. "Są jeszcze dinozaury odporne na wiedzę, które sądzą, że ofiary same się proszą, zmyślają, chcą sławy, kasy, albo mają z tego zabawę, ale to już naprawdę żałosne". Młynarska zauważa jednocześnie, że to, w jaki sposób reagujemy w podobnych sytuacjach, zostanie w świadomości innych ludzi na lata. Jednocześnie podkreśla, że ci, którzy teraz mówią o tym, co ich spotkało, są silni często dzięki terapii, na którą niejednokrotnie trafili właśnie z powodu swoich wykładowców.
Wszystkie 10 punktów Pauliny Młynarskiej można znaleźć w poniższym wpisie:
Jeśli chodzi o zarzuty, które Anna Paliga przedstawiła na uczelni, rektorka łódzkiej uczelni dr hab. Milenia Fiedler zapowiedziała zwołanie komisji antymobbingowej w łódzkiej filmówce. Komisja, na czele z pełnomocniczką ds. przeciwdziałania dyskryminacji, spotkała się 23 marca z Paligą, by "doprecyzować postawione zarzuty", następne posiedzenie jest wyznaczone na poniedziałek 29 marca.
W Gazeta.pl angażujemy się w sprawy społeczne - dlatego teraz piszemy o problemie przemocy w szkołach aktorskich. Strajkowaliśmy razem z polskimi kobietami po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Edukujemy w sprawach społeczności LGBT+ i dbamy o nasz język. Gazeta.pl staje i będzie stawać w obronie mniejszości i tych, którzy nie mogą bronić się sami (więcej w naszej deklaracji).