- Byłem wściekłym, niespokojnym chłopcem i ta wściekłość pchnęła mnie do przodu, zmusiła do szukania czegoś innego, co mógłbym robić. I natknąłem się na scenę - mówił Anthony Hopkins, który nie chciał podzielić losu ojca i tak jak on zostać piekarzem. Rozważał karierę muzyka, ale uznał, że nie jest wystarczająco dobry. Został więc aktorem.
Anthony Hopkins urodził się w południowej Walii w miasteczku Port Talbot w 1937 roku. Ukończył londyńską Royal Academy of Dramatic Art w 1961 roku, a niedługo później wygrał przesłuchanie do tamtejszego Teatru Narodowego. Na początku lat 80. za namową ojca przeniósł się do Stanów Zjednoczonych. Po przeprowadzce do USA zagrał między innymi u Davida Lyncha w "Człowieku słoniu".
Prawdziwe uznanie dała mu słynna rola u Jonathana Demme’a w ''Milczeniu owiec''. Kariera Hopkinsa gwałtownie wtedy przyspieszyła. Zagrał w ponad stu filmach, był czterokrotnie nominowany do Oscara, między innymi za rolę Benedykta XVI w filmie "Dwóch papieży" - ostatecznie statuetkę odebrał raz, właśnie za rolę w "Milczeniu owiec", gdzie wcielił się w Hannibala Lectera. Zdobył też siedem nominacji do nagrody Brytyjskiej Akademii Filmowej BAFTA. Otrzymał ją trzykrotnie.
Niedługo po otrzymaniu Oscara za rolę w "Milczeniu Owiec" otrzymał z rąk królowej Elżbiety II tytuł szlachecki, którym Sir Anthony Hopkins może posługiwać się do dziś.
Anthony Hopkins, oprócz świetnej gry aktorskiej, jest znany z niesamowitej pamięci. Hopkins ciężko nad tym pracuje, o czym opowiedział w rozmowie z dailynews.co.uk.
Na plan przychodzi bez skryptu i potrafi bezbłędnie powtórzyć siedem stron scenariusza w jednym ujęciu - wcześniej jednak każdą linijkę czyta do 300 razy, żeby ją zapamiętać. Na pytanie, czy jego pamięć nie zaczyna blaknąć, odpowiedział:
Nie. To wciąż dokładnie to samo, ale pracuję nad tym. Jeśli nie uczę się wersów, zapamiętuję trudne wiersze. Trzeba ciągle nad tym pracować
- mówił. W wywiadach podkreślał, że aktorstwo traktuje jak płatne hobby.
W tym roku Anthony Hopkins został wybrany najlepszym aktorem pierwszoplanowym za główną rolę w filmie "Ojciec" i tym samym został najstarszym laureatem Oscara w historii. Aktor nie pojawił się na 93. gali rozdania nagród ani osobiście, ani za pośrednictwem internetu.