Pandemia koronawirusa wpłynęła na przebieg 93. ceremonii wręczenia Oscarów. Wiele mówiono o zasadach bezpieczeństwa podczas tegorocznej gali, a mimo to w sieci można zobaczyć wiele zdjęć, na których gwiazdy nie mają założonych maseczek. Z czego to wynika?
Już na kilka dni przed galą Oscarów, podczas spotkania na Zoomie, jeden z pracowników Akademii informował o tym, że ceremonia będzie miała charakter produkcji telewizyjnej / filmowej. Wobec tego gwiazdy nie musiały nosić maseczek przed kamerami, podobnie jak na zwykłym planie filmowym. Jednak podczas przerw reklamowych goście musieli zakładać okrycia twarzy. Co więcej, każdy z przybyłych gości otrzymywał osobiste "plany podróży", w których wyznaczono godziny wejścia i wyjścia danej gwiazdy.
O tych zasadach bezpieczeństwa przypomniała aktorka Regina King, której wystąpienie otworzyło 93. ceremonię oscarową.
Pewnie zastanawiacie się: Jak oni to robią? Pomyślcie o tym jak o planie filmowym. Filmie o Oscarach z obsadą ponad 200 osób. Ludzie zostali zaszczepieni, poddali się testom, zostali przebadani i zdystansowani. Przestrzegamy wszelkich zasad bezpieczeństwa, które pozwolą nam wrócić do bezpiecznej pracy. Więc jest jak na planie filmowym. Kiedy kręcimy, nie mamy masek. Kiedy nie kręcimy, zakładamy maski. W porządku? Tak to robimy
- powiedziała King podczas gali.
Tegoroczna ceremonia oscarowa odbyła się w nocy z niedzieli 25 kwietnia na poniedziałek 26 kwietnia. Ze względu na zagrożenie epidemiczne odbywała się równolegle w dwóch miejscach: jej główna część rozgrywała się na stacji kolejowej Union Station w Los Angeles, gdzie gościły wyłącznie nominowane gwiazdy wraz z osobami towarzyszącymi oraz prezenterzy wręczający statuetki zwycięzcom. Występy gwiazd muzyki natomiast nadawano z Dolby Theatre, a więc miejsca od wielu lat związanego z Oscarami.
Liczbę osób na widowni ograniczono do 170. Każdemu z gości zmierzono temperaturę. Ponadto w ciągu dni poprzedzających ceremonię gwiazdy musiały wykonać przynajmniej trzy testy na obecność koronawirusa.