Komisja Antymobbingowa i Antydyskryminacyjna Szkoły Filmowej w Łodzi, powołana decyzją rektorki Milenii Fiedler, zakończyła postępowanie. Wysłuchała zarówno Anny Paligi jak i osób oskarżanych przez absolwentkę oraz osób będących uczestnikami lub świadkami opisanych zdarzeń, które wyraziły zgodę na rozmowę z komisją. Paliga 16 marca wymieniła nazwiska sześciorga wykładowców, m.in. byłego rektora filmówki - Mariusza Grzegorczyka.
Jeśli chodzi o Grzegorzka, komisja postanowiła skierować jego sprawę do rozpatrzenia przez Rzecznika Dyscyplinarnego. Jak uzasadnia swoją decyzję? W piśmie z wnioskami czytamy:
Z uwagi na skrajnie rozbieżne oceny zdarzeń dotyczących prof. Mariusza Grzegorzka oraz kolejne zarzuty zawarte w zgłoszeniach od studentów i pracowników, komisja stwierdza, że sprawę prof. Mariusza Grzegorzka winien wyjaśnić Rzecznik Dyscyplinarny, który dysponuje przewidzianymi przez właściwe przepisy prawa możliwościami przesłuchania świadków.
W sprawach reszty wykładowców komisja rekomendowała m.in. w jednym przypadku, że umowa o pracę powinna być rozwiązana na podstawie art. 52 § 1. Kodeksu Pracy z uwagi na ciężkie naruszenie obowiązków nauczyciela akademickiego, w innym oceniła, że postawione zarzuty mogą stanowić przesłankę do rozwiązania umowy o pracę z zachowaniem okresu wypowiedzenia.
Komisja stwierdziła, że dr hab. Mariusz Jakus stosował niedopuszczalne metody pracy ze studentami i doszła do wniosku, że zarzuty mu postawione mogą stanowić przesłankę do rozwiązania umowy o pracę na ich podstawie z zachowaniem okresu wypowiedzenia. "Jednocześnie Komisja uwzględniła głosy studentów składane w obronie wykładowcy, świadectwa jego życzliwości wobec studentów i przykłady udzielanej im pomocy. Komisja wzięła pod uwagę także wyrażoną przez dr. hab. Mariusza Jakusa chęć do zmiany sposobu pracy" - czytamy. Dlatego zaleciła, aby decyzję o dalszym zatrudnieniu wykładowcy podjąć po dokonaniu oceny jego aktualnej pracy ze studentami, a sprawa Jakusa jest obecnie przedmiotem rozpoznania prowadzonego przez rzecznika dyscyplinarnego.
Jeśli chodzi o dr. hab. Michała Staszczaka, zdaniem komisji jego odpowiedzialność jako Prorektora ds. Nauczania i Studentów za ewentualne zaniechania powinna rozpatrzona w ramach ustalenia odpowiedzialności władz Wydziału Aktorskiego "w związku z podejrzeniem braku właściwej reakcji na zgłaszane nadużycia wykładowców i nieprawidłowości w przeprowadzaniu procesu ewaluacji". Komisja wskazała także na konieczność wszczęcia postępowania wobec ówczesnych władz Wydziału Aktorskiego przez Rzecznika Dyscyplinarnego.
W przypadku Staszczaka członkowie komisji stwierdzili jednomyślnie, że zarzuty sformułowane przez Paligę wobec Staszczaka nie zostały podtrzymane. Podobnie stało się w przypadku prof. dr. hab. Bronisława Wrocławskiego, ale komisja zaleciła wykładowcy "zwracanie większej uwagi na obszary erotyki i seksualności w trakcie prowadzenia zajęć oraz odbycie szkoleń z obszaru 'świadomej zgody'".
Komisja większością głosów, przy jednym głosie wstrzymującym, stwierdziła natomiast, że umowa o pracę z dr. Grzegorzem Wiśniewskim powinna być rozwiązana na podstawie art. 52 § 1. Kodeksu Pracy z uwagi na ciężkie naruszenie obowiązków nauczyciela akademickiego. Podkreśliła, że po zakończeniu postępowania w sprawie Wiśniewskiego do komisji wpłynęły zastrzeżenia z jego strony dotyczące pracy komisji, zostały więc włączone do raportu. Wiśniewski ze względu na - jak czytamy - "brak zaufania do Komisji" - poprosił o przekazanie jego sprawy rzecznikowi dyscyplinarnemu.
Dejmek mawiał, że "aktor jest do grania, a dupa do srania". Młodzi mają dość [WYWIAD] >>
Komisja stwierdziła jeszcze, że nastąpiło przedawnienie karalności opisanego przez Paligę zdarzenia dotyczącego dr. Waldemara Zawodzińskiego (miało miejsce w roku akademickim 2012/2013). Nie znalazła innych okoliczności stanowiących podstawę do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego lub rozwiązania umowy o pracę, ale zaleciła Zawodzińskiemu weryfikację stosowanych metod pracy ze studentami w świetle współczesnych technik nauczania sztuki aktorskiej.
Ze względu na podejrzenie systemowego ukrywania nadużyć na Wydziale Aktorskim komisja antymobbingowa skierowała także wniosek do rzecznika dyscyplinarnego o wyjaśnienie sprawy. Jej członkowie zarekomendowali również m.in. przegląd metod pracy Wydziału Aktorskiego i dostosowanie do nowych wymagań kształcenia i prowadzenie warsztatów dla wykładowców i studentów, których tematem będą zasady bezpiecznej pracy w scenach erotycznych i związanych z przemocą - "świadoma zgoda".
Raport trafił teraz do rektorki jako rekomendacja do dalszych działań.
Przypomnijmy, że Paliga w publicznym poście opublikowanym tuż po rozmowie z Małą Radą Programową Łódzkiej Szkoły Filmowejpisała m.in. takim zachowaniu wykładowców:
Absolwentka dodawała, że przytacza tylko niektóre sytuacje, by nie obarczać swoich "często zastraszonych" kolegów. Według aktorki powodem takiego zachowania profesorów jest "nieograniczona władza", a studenci mogą zostać wydaleni z uczelni "z kaprysu wykładowcy". Po tym głos zabrało wiele osób ze środowiska filmowego, a rektorka powołała właśnie komisję, która od 22 marca do 12 kwietnia 2021 spotykała się ze stronami i świadkami pod przewodnictwem Moniki Żelazowskiej - pełnomocniczki rektora ds. przeciwdziałania dyskryminacji.