Urodzony we wrześniu 2020 roku Kensington Fisher, ubrany w gustowne body z podobizną księżniczki Lei (prywatnie swojej babci - Carrie Fisher), został sfotografowany przez mamę w trakcie oglądania "Gwiezdnych wojen".
Carrie Fisher, której sławę przyniosła rola w sadze "Star Wars", zmarła nagle w 2016 roku, zaledwie dzień przed swoją matką - także aktorką, Debbie Reynolds. Nie zdążyła wziąć udziału w pracach nad ostatnim filmem nowej trylogii zamykającej sagę Skywalkerów, stworzonej przez George'a Lucasa. Na planie "Skywalker: Odrodzenie" pojawiła się za to jej córka, Billie Lourd, która zagrała w kilku częściach porucznik Connix, a w tej ostatniej wcieliła się również w młodą Leię. Oprócz niewykorzystanych w dwóch poprzednich częściach zdjęć twórcy pokazali bowiem, jak Leia Organa przechodziła trening Jedi. Walki mieczem świetlnym uczył ją jej brat, Luke Skywalker. W zaprezentowanej w "Skywalker. Odrodzenie" scenie treningu młodą Leię zagrała właśnie córka Carrie Fisher.
Fisher zadebiutowała w filmie "Szampon" w 1975 roku. Była też uznaną pisarką, opisującą swoje doświadczenia z uzależnieniami i chorobą psychiczną w kilku głośnych książkach. W walce o rolę Lei pokonała takie znane aktorki jak Farrah Fawcett, Glenn Close, Meryl Streep, Kim Basinger czy Sigourney Weaver. George Lucas miał uważać, że jest co prawda "zbyt bezczelna jak na księżniczkę", jednocześnie zauważył, że pomiędzy nią a grającym Hana Solo Harrisonem Fordem wytworzyła się niezwykła chemia - i dlatego powierzył jej rolę w "Nowej nadziei". Ford był co prawda 14 lat starszy od Fisher i miał żonę, ale mimo to niedługo potem aktorzy nawiązali romans. Ujawnili go jednak dopiero w 2016 roku.
"Gwiezdne wojny". Urocza animacja oddaje hołd Carrie Fisher i księżniczce Lei >>