Polskie stare komedie – czyli jakie? Wszystko zależy oczywiście od punktu widzenia. Dla obecnych nastolatków ''stare'' będą filmy, które powstały na początku bieżącego stulecia. Jednak większość kinomanów mówiąc o polskich starych komediach ma na myśli filmy powstałe przede wszystkim w latach 60. i 70. minionego wieku. Satyryczne obrazy ukazujące w krzywym zwierciadle wady i przywary Polaków śmieszyły w czasach, w których powstawały i nadal potrafią rozbawić widzów.
''Sami swoi'' (1967), reż. Sylwester Chęciński
Wraz z kontynuacją: ''Nie ma mocnych'' (1974, reż. Sylwester Chęciński) i ''Kochaj albo rzuć'' (1977, reż. Sylwester Chęciński) stanowi trzyczęściową opowieść o perypetiach dwóch zwaśnionych rodzin, Karguli i Pawlaków. W rolę Kazimierza Pawlaka wcielił się Wacław Kowalski, zaś Władysława Kargula grał Władysław Hańcza.
''Jak rozpętałem drugą wojnę światową'' (1969), reż. Tadeusz Chmielewski
Pechowy szeregowiec Franek Dolas (Marian Kociniak) przypadkowym strzałem daje niemieckim żołnierzom sygnał do ataku i w ten sposób ''rozpoczyna'' drugą wojnę światową. Tak zaczynają się perypetie sprytnego żołnierza, który potrafi doprowadzić do szału Niemców, Jugosłowian czy Włochów.
''Hydrozagadka'' (1970), reż. Andrzej Kondratiuk
Podczas ogromnych upałów w Warszawie w zagadkowy sposób znika woda. Rozwiązaniem problemu ma zająć się naukowiec, profesor Milczarek (Wiesław Michnikowski), którego wspomaga nieustraszony As (Józef Nowak).
Wśród wielu pozycji rodzimej kinematografii na uwagę z pewnością zasługują kultowe polskie komedie. Jeśli mówimy o powszechnie znanych i lubianych komediach, to najczęściej padają takie tytuły, jak: ''Miś'', ''Rejs'', ''Nie lubię poniedziałku'', ''Vabank'' czy ''Kogel-Mogel''.
''Rejs'' (1970), reż. Marek Piwowski
Pasażer na gapę podczas rejsu statku wycieczkowego (Stanisław Tym) zostaje wzięty za instruktora kulturalno-oświatowego. Aranżuje on rozmaite zebrania i atrakcje dla pasażerów.
''Nie lubię poniedziałku'' (1971), reż. Tadeusz Chmielewski
Zwariowana komedia pomyłek, której akcja rozgrywa się w ciągu jednego poniedziałku w Warszawie. Milicjant musi pełnić służbę z synkiem u boku, gdyż w przedszkolu panuje różyczka, a matka chłopca ma remanent w pracy, włoski przedsiębiorca zostaje omyłkowo wzięty przez górali za ich rodaka z Chicago, a pracownik fabryki poszukuje dreblinek do kombajnu…
''Miś'' (1980), reż. Stanisław Bareja
Prezes klubu sportowego ''Tęcza'', Ryszard Ochódzki (Stanisław Tym), chce wyjechać do Londynu, w czym usilnie przeszkadza mu była żona, Irena (Barbara Burska).
Zobacz też: Filmy wojenne: zagraniczne i polskie. Produkcje, które zasługują na uwagę
Na uwagę zasługują też z pewnością polskie komedie z lat 80. minionego stulecia. W tym czasie powstały takie interesujące filmy, jak wspomniany już ''Miś'', ''Vabank'', ''Seksmisja'', ''C.K. Dezerterzy'', ''Kingsajz'', ''Kogel-mogel'' czy ''Deja Vu''.
''Vabank'' (1981), reż. Juliusz Machulski
Kasiarz Henryk Kwinto (Jan Machulski) wychodzi z więzienia i planuje zemstę na właścicielu banku, Kramerze (Leonard Pietraszak), który przed laty doprowadził do jego aresztowania.
''Seksmisja'' (1983), reż. Juliusz Machulski
Maks (Jerzy Stuhr) i Albert (Olgierd Łukaszewicz) w ramach eksperymentu naukowego zostają poddani hibernacji. Gdy budzą się po ponad 50 latach, okazuje się, że przez ten czas wybuchła wojna nuklearna, w wyniku której geny męskie wyginęły, a światem, spod ziemi, rządzi społeczność kobiet.
''Kogel-mogel'' (1988), reż. Roman Załuski
Kasia (Grażyna Błęcka – Kolska), dziewczyna ze wsi, bez wiedzy rodziny dostaje się na wymarzone studia w Warszawie i po kryjomu wyjeżdża do stolicy. Tam nie tylko rozpoczyna studia, ale też podejmuje pracę u docenta Wolańskiego (Zdzisław Wardejn) i jego żony (Ewa Kasprzyk).
Zobacz też: Najlepsze polskie filmy ostatniego 20-lecia. TOP 10 produkcji, które trzeba zobaczyć
Chcąc wymienić śmieszne polskie komedie możemy spokojnie wspomnieć trylogię Sylwestra Chęcińskiego, perypetie Franka Dolasa czy ''Rejs'', zaś wśród nowszych filmów – ''Nic śmiesznego'' czy ''Dzień świra''. Jednak celną obserwacją polskich realiów, tropieniem absurdów oraz ukazywaniem rzeczywistości w krzywym zwierciadle może pochwalić się przede wszystkim Stanisław Bareja. Wśród filmów, które wciąż śmieszą, można wymienić takie jego tytuły, jak: ''Mąż swojej żony'', ''Żona dla Australijczyka'', ''Małżeństwo z rozsądku'', ''Poszukiwany, poszukiwana'', ''Nie ma róży bez ognia'', ''Niespotykanie spokojny człowiek'', ''Brunet wieczorową porą'', ''Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz'' i ''Miś''. Inne śmieszne polskie komedie, to:
''C.K. Dezerterzy'' (1985), reż. Janusz Majewski
Nowy zastępca dowódcy, von Nogay (Wojciech Pokora), chce ze swych podwładnych uczynić prawdziwą cesarsko-królewską armię. Tymczasem Polak Kania (Marek Kondrat), Węgier Benedek (Zoltan Bezeredy) i Żyd Haber (Wiktor Zborowski) planują ucieczkę.
''Kingsajz'' (1987), reż. Juliusz Machulski
W krainie zwanej Szuflandią mieszkają krasnoludki, nad którymi władzę sprawuje nadszyszkownik Kilkujadek (Jerzy Stuhr). Gdy chemik Adaś (Grzegorz Heromiński) poznaje recepturę kingsajzu – eliksiru pozwalającego uzyskać ludzkie rozmiary, zostaje uwięziony. Na ratunek rusza Olo (Jacek Chmielnicki).
''Rozmowy kontrolowane'' (1991), reż. Sylwester Chęciński
Ryszard Ochódzki (Stanisław Tym) ma przeniknąć w szeregi Solidarności. Niespodziewanie staje się liderem walczącego podziemia.
Zobacz też: Polskie filmy 2020 - co warto obejrzeć, jakie tytuły wzbudziły najwięcej emocji?
Wielbiciele kina mogą też sięgnąć po bardzo stare komedie polskie, niektóre jeszcze sprzed drugiej wojny światowej. Na uwagę zasługują na przykład:
''Pani minister tańczy'' (1937), reż. Juliusz Gardan
Zuzanna (Tola Mankiewiczówna) zostaje nowym ministrem w Ministerstwie Ochrony Moralności Publicznej. Wprowadza ona drastyczne reformy, m.in. całkowitą prohibicję. Gdy niespodziewanie w mieście zjawia się jej siostra bliźniaczka, Lola (Tola Mankiewiczówna), artystka rewiowa, sytuacja wymyka się spod kontroli…
''Zapomniana melodia'' (1938), reż. Jan Fethke, Konrad Tom
Do profesora Frankiewicza (Michał Znicz), nauczyciela muzyki w Instytucie Dokształcającym dla Dziewcząt, przyjeżdża bratanek Stefan (Aleksander Żabczyński). Tam poznaje Helenkę, córkę producenta kosmetyków. Ukrywając swą prawdziwą tożsamość zostaje wzięty przez ojca dziewczyny za szpiega nasłanego przez konkurencję.
''Ewa chce spać'' (1957), reż. Tadeusz Chmielewski
Młoda dziewczyna, Ewa (Barbara Kwiatkowska – Lass), przyjeżdża w ostatni dzień wakacji do miasta, w którym ma podjąć naukę. Niestety, woźny nie wpuszcza jej do internatu i Ewa rozpoczyna poszukiwania noclegu.
Poniżej wymieniamy stare polskie komedie. Spis mniej lub bardziej znanych filmów powstałych w minionym stuleciu można wykorzystać jako okazję do sięgnięcia po zabawne historie, które być może wprawią widza w dobry nastrój:
Zobacz też: Netflix: 10 najlepszych polskich seriali i filmów na platformie