Netflix rezygnuje z udziału w Złotych Globach. "Nie możemy ignorować zbiorowej porażki"

Ted Sarandos, prezes Netflix, wysłał otwarty list do Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej, w którym poinformował, że jego firma zrywa współpracę z instytucją organizującą prestiżowe Złote Globy aż do czasu, aż "dojdzie do prawdziwych i znaczących zmian" w jej strukturach.

Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej (HFPA) przechodzi mocny kryzys wizerunkowy. Zaledwie kilkadziesiąt godzin przed rozpoczęciem transmisji tegorocznej gali wręczenia Złotych Globów media obiegła informacja, że od 1987 roku stowarzyszenie nie przyjęło ani jednego nowego członka, który nie miałby białego koloru skóry. Fakt, że wśród 87 członków nie ma ani jednej osoby o czarnym kolorze skóry, wywołał środowiskowe oburzenie. W efekcie HFPA ogłosiło jeszcze w marcu, że końca 2021 roku rozszerzy swój skład do 100 członków. Według ich deklaracji 13 proc. będą stanowiły osoby o czarnym kolorze skóry, w maju pojawiły się kolejne deklaracje zmian. Te zdaniem prezesa Netfliksa są niewystarczające.

Złote Globy bez Netflix

Ted Sarandos wysłał list, w którym zawiesza współpracę Netfiksa z HFPA, po tym jak Stowarzyszenie ogłosiło, że jego skład zwiększy się o 50 proc. w perspektywie następnego 1,5 roku. "Jak wielu w naszym przemyśle czekałem na wasze ogłoszenie z nadzieją, że odniesie się ono do większości zarzutów ciążących na HFPA i będzie klarownie opisywać proces zmian". Zaproponowany plan okazał się dla niego rozczarowujący z licznych powodów, dlatego też Netflix "zawiesza jakiekolwiek aktywności z udziałem Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej, do czasu aż wprowadzone zostaną prawdziwe i znaczące zmiany".

Dodajmy, że podczas 78. ceremonii wręczenia Złotych Globów Netflix był rekordzistą: miał 42 nominacje i ostatecznie jego produkcje wygrały 10 statuetek. Żadne inne studio filmowe tego nie dokonało

Jak donosi "The Hollywood Reporter", Sarandosa uderzyło zwłaszcza to, że około 10 proc. obecnych członków Stowarzyszenia nie popiera ogłoszonego planu - część z nich zagłosowała przeciwko niemu, a część nawet nie kłopotała się udziałem w głosowaniu.

"Wiemy, że macie wielu członków pełnych dobrych intencji, którzy chcą prawdziwych zmian. Wszyscy musimy włożyć dużo wysiłku, żeby stworzyć bardziej inkluzywny i równościowy przemysł. Netflix i wielu twórców nie mogą ignorować zbiorowej porażki HFPA, by zająć się najistotniejszymi zagadnieniami z rygorem i należytym pośpiechem" - podkreśla prezes Netfliksa w piśmie. Jego zdaniem potrzebnych jest też więcej szczegółów dotyczących tego, jak organizacja planuje nie tylko zmienić swoją strukturę demograficzną. Istotną kwestią jest też to, jak opracowane zostanie nowe podejście do organizowania konferencji prasowych z udziałem twórców o innym kolorze skóry niż biały.

Zwróciła na to uwagę jedna z najbardziej wpływowych amerykańskich producentek telewizyjnych Shonda Rhimes, która ma na koncie m.in. "Skandal", "Sposób na morderstwo" i przede wszystkim "Chirurgów" - najdłużej emitowany medyczny serial w historii telewizji w Stanach Zjednoczonych. W mediach społecznościowych potwierdziła, że członkowie HFPA odmawiali organizowania konferencji promujących filmy i seriale z czarnoskórą obsadą, takich jak "Laski na gigancie" czy głośnych "Brigertonów", których Rhimes ostatnio zrealizowała razem z Netfliksem.

Zobacz wideo "Bridgertonowie", czyli "Plotkara" w kostiumach? [ZWIASTUN]

Rhimes o najnowszym piśmie Teda Sarandosa na Twitterze napisała:

Po raz kolejny Netflix pokazuje jak można i jak trzeba robić. Tak jest się zmianą.

Decyzja Netfiksa spotkała się z pozytywnym odzewem także innych osób z branży. Uznana scenarzystka i reżyserka Ava DuVernay, która miała z HFPA podobne doświadczenia jak Shonda Rhimes, napisała z kolei "A niech mnie. To wielka sprawa. Gratulacje dla Netfliksa za to, że jako pierwszy zabrał głos". Z kolei aktorka Reese Witherspoon napisała "Cieszę się widząc oddanie Netfliksa w tworzeniu bardziej równego, przyjaznego i bardziej inkluzywnego przemysłu rozrywkowego".

Więcej o: