Sprawa przeciwko Tomowi Cruise'owi i Paramount w polskim sądzie. Chodzi o most w Pilchowicach

Powraca sprawa "Mission: Impossible 7" i mostu w Pilchowicach. W tym tygodniu Andrew Eksner złożył w sądzie okręgowym w Warszawie pozew m.in. przeciwko Tomowi Cruise'owi i Paramount Pictures. Eksner miał odpowiadać za znalezienie mostu do wysadzenia w Europie, jednak został odsunięty od produkcji. Polsko-amerykański filmowiec twierdzi, że twórcy "MI7" "łamią prawo, gdziekolwiek się tylko pojawią, nie boją korupcji i grożą przeciwnikom".

Kiedy Tom Cruise oddaje Złote Globy i zbiera pochwały od koleżanek i kolegów z branży, w Polsce sobie grabi. Piotr Rachwalski, były prezes Kolei Dolnośląskich, poinformował na Facebooku, że do warszawskiego sądu okręgowego trafiła sprawa, w której pozwanymi są: Tom Cruise, Jim Gianopulos - szef Paramount Pictures, reżyser Christopher McQuarrie, producent Jake Myers oraz samo studio Paramount. Skierował go Andrew Eksner, polsko-amerykański filmowiec, który twierdzi, że został odsunięty od prac nad "Mission: Impossible 7", kiedy chciał "legalnie załatwić" kwestię Mostu Pilchowickiego. 

Zobacz wideo GrZamaskowany Tom Cruise wybrał się do kina na "Tenet". Nakręcił z tego relację

"Mission: Impossible 7". Andrew Eksner pozywa twórców filmu

Eksner zapowiada, że to pierwszy z trzech pozwów, które skieruje przeciwko ekipie "MI7". "Jeżeli wydaje im się, że mogą się awanturować w Europie, ignorować/łamać prawo gdziekolwiek pojadą, uciekać się do korupcji i grozić innym - nie ze mną te numery" - pisze producent na Twitterze. Eksner zaznacza m.in., że członkowie produkcji "zatrudnili szemranych typów z Polski z koneksjami w rządzie", którzy "poprzez korupcję, bez pozwoleń, zabrali się za budowanie filmowej konstrukcji na moście".

Ostrzegałem Paramount, że zostali wplątani w nielegalne działania. Przeprowadzili więc "śledztwo" i grozili niektórym kluczowym świadkom. Oczywiście zdecydowali się wysadzić most i nic innego ich nie interesowało. Grozili mi i nigdy nie zapłacili za wykonaną pracę, podobnie zresztą jak i osobom, które mi pomagały. (...) Zmieszali mnie z błotem i nie otrzymałem żadnego wynagrodzenia za znalezienie najważniejszej lokalizacji do ich filmu. To nie moja wina, że zniszczyli wszystko przez swoje nielegalne działania, które kontynuowali pomimo ostrzeżeń. Przy okazji zrujnowali moje wysiłki w promowaniu Polski jako nowego, świeżego miejsca dla produkcji filmowych

- twierdzi Eksner.

To właśnie Eksnera miał na myśli Christopher McQuarrie, kiedy w oświadczeniu z sierpnia 2020 roku pisał o anonimowej osobie, która "twierdziła, że przysługuje jej prawo do pracy przy produkcji - do której, jak się wydaje, nie miała odpowiednich kwalifikacji". Reżyser dodał, że Eksner miał "fałszywie przedstawiać zamiary [produkcji]" i "ukrywać swoje osobiste pobudki, aby ukarać nas w ten sposób, zaś "kiedy żądania [Eksnera] nie zostały spełnione, zaczął się odwet". 

Czytaj więcej: Reżyser "Mission: Impossible" pisał, że afera o polski most to odwet jednej osoby. Dostał od niej odpowiedź >>

Latem 2020 roku dużo mówiło się o tym, że 111-letni most Pilchowicki może zostać wysadzony na potrzeby filmu "Mission: Impossibble 7". Informację najpierw dementowało PKP, jednakże potem polski producent potwierdził, że hollywoodzka ekipa planuje wykorzystać plener w Polsce, a PISF przyznał nawet dotację na zdjęcia w naszym kraju zgodnie z filozofią przepisów, które mają zachęcać zagranicznych filmowców do kręcenia międzynarodowych produkcji w Polsce. Nasz most kolejowy miał jednak w "Mission: Impossible 7" udawać trakcję szwajcarską, ponieważ szwajcarskie władze nie chciały się zgodzić na detonację u siebie.

Sprawa odbiła się na tyle szerokim echem, że most w Pilchowicach został wpisany do rejestru zabytków, zaś wiceminister kultury Paweł Lewandowski, który rozmyślał nad definicją zabytku i twierdził, że obiecano mu, iż działania na moście odbędą się zgodnie z prawem, odszedł z ministerstwa.

Więcej o: