Studio Paramount wydało oświadczenie dotyczące konieczności ponownego przerwania prac na planie filmu "Mission: Impossible 7" w Wielkiej Brytanii. Powodem były pozytywne testy na obecność koronawirusa, które wykonywane są rutynowo wśród pracowników. Studio oznajmiło, że zgodnie z protokołami, prace zostaną wznowione po 14 czerwca. Sytuacja ma być też na bieżąco monitorowana przez producentów.
Z kolei brytyjski dziennik "The Sun" nieoficjalnie dodaje, że dzięki rutynowej kontroli udało się wyłapać, że zakażonych zostało 14 pracowników. Osoby te skierowane zostały na obowiązkową kwarantannę. Media podają, że obecnie w Wielkiej Brytanii w pełni zaszczepionych jest 39 proc. mieszkańców. Dla porównania w Los Angeles, gdzie również powstawały ujęcia do "Mission: Impossible 7", w pełni zaszczepionych jest 51 proc. osób zamieszkujących tam na stałe.
W grudniu 2020 roku Tom Cruise krytykował pracowników za naruszenie zasad reżimu sanitarnego. Aktor mówił, że takie zachowanie jest naganne przy takiej fali zakażeń i w sytuacji, gdy cała branża cierpi z powodu epidemii, a ludzie z powodów ekonomicznych tracą oszczędności czy domy. Rzekomo groził nawet niektórym pracownikom zwolnieniem. Zachowanie Cruise'a zostało przez jednych przyjęte z uznaniem - inni uznali natomiast, że aktor w ten sposób nadużywa swojej pozycji.
Tom Cruise odniósł się później do tej sprawy i w rozmowie z "Empire" wyjaśnił, że zwracał uwagę tylko tym osobom, które nie stosowały się do zasad bezpieczeństwa wprowadzonych ze względu na epidemię. - Powiedziałem, co powiedziałem. W tamtym momencie ryzyko zakażenia było naprawdę wysokie. Wszystkie emocje przeszły przez moje ciało. Myślałem o ludziach, z którymi pracuję, o mojej branży. Dla całej ekipy świadomość, że w końcu mogliśmy kręcić, dawała ogromną ulgę - dodał.
Nie jest to pierwsze przerwanie prac na planie zdjęciowym "Mission: Impossible 7". W lutym 2020 roku z powodu koronawirusa zawieszono też zdjęcia, które powstawały we Włoszech. Także w Polsce film ten wywołał niemałe poruszenie, kiedy do mediów trafiła informacja, że w ramach zdjęć planowane jest wysadzenie zabytkowego mostu kolejowego w Pilchowicach. Co gorsze, przejazd miał udawać inny most w Szwajcarii - zdjęcia miały zostać przeniesione do Polski, bo szwajcarscy urzędnicy nie chcieli się zgodzić na niszczenie mostów w ich kraju.