Gatunek, jakim są filmy akcji, prawie nie pozostawia miejsca dla kobiet w średnim wieku, nie mówiąc już o kobietach w okresie menopauzy, dlatego Hayek była nieugięta. W wywiadzie dla "Irish Examiner" powiedziała:
Piętno, które może najwolniej się zmienia, to dyskryminacja ze względu na wiek.
- Miałam szczęście, ponieważ zostałam włączona w proces tworzenia tego filmu i pomyślałam, że to było bardzo szczodre [posunięcie producentów - red.], ale także bardzo mądre, ponieważ problem z filmami akcji polega na tym, że robią je głównie mężczyźni - powiedziała Hayek. - Zostałam wysłuchana. Oczywiście, były pewne rzeczy, o których mówili: "Naprawdę? Czy na pewno powinniśmy iść w tym kierunku? To komedia akcji, czy radzenie sobie z menopauzą jest czymś, co ludzie uznają za zabawne lub interesujące?" Ale słuchali".
Salma Hayek gra w "Bodyguardzie i żonie zawodowca" Sonię Kincaid, oszustkę, która rekrutuje tytułowego ochroniarza (Ryan Reynolds), by pomógł jej wyśledzić jej męża (Samuel L. Jackson). We wszystkich pełnych akcji scenach Sonia zmaga się z pragnieniem bycia matką, mimo że stoi w obliczu menopauzy.
Aktorka mówi:
Ekipa poszła na to i myślę, że udało nam się stworzyć postać, która, mimo że jest postacią kina akcji, nadal pozostaje kobietą.
Film wchodzi do polskich kin 2 lipca.