"Free Guy", który miał swoją premierę 13 sierpnia, okazał się kinowym hitem. W weekend otwarcia nowa komedia sci-fi z Ryanem Reynoldsem w roli głównej zarobiła 28,4 mln dolarów, zajmując tym samym pierwszą lokatę w amerykańskim box office.
W filmie śledzimy losy Guya, przeciętnego urzędnika bankowego, który zupełnym przypadkiem odkrywa, że jest NPC-em (postacią niegrywalną) w pewnej grze wideo z otwartym światem. W rzeczywistości pozbawionej ograniczeń postanawia wziąć sprawy w swoje ręce, ocalić swój świat i zostać bohaterem według własnego scenariusza.
Prócz Ryana Reynoldsa we "Free Guyu" wystąpili także Jodie Comer (Milly), Lil Rel Howery (Buddy), Utkarsh Ambudkar (Mouser), Joe Kerry (Keys) oraz Taika Waititi (Antoine). Za kamerą stanął Shawn Levy ("Stranger Things", "Noc w muzeum"), a autorami scenariusza są Matt Lieberman i Zak Penn.
Disney chce kontynuacji "Free Guya". Ryan Reynolds podzielił się tą wiadomością z fanami w swoim tweecie w sobotę 14 sierpnia, czyli zaledwie dzień po premierze kinowej filmu. Brak na razie informacji o tym, co miałoby się wydarzyć w drugiej części produkcji oraz jacy aktorzy mieliby się w niej pojawić. Przypomnijmy, że przed Reynoldsem intensywny czas: jak zapewnia Kevin Feige, szef Marvel Studios, w 2022 roku rozpocznie się praca na planie "Deadpoola 3", który niedawno oficjalnie wszedł w skład filmowego uniwersum Marvela. Sądząc po tej informacji, premiery "Free Guya 2" możemy spodziewać się prawdopodobnie najwcześniej w 2023 roku.