Po pierwsze, niemało musiała kosztować obsada - Dwayne Johnson i Ryan Reynolds to jedni z najpopularniejszych i najdroższych obecnie aktorów, z ogromnym zapleczem wiernych fanów, a Gal Gadot to przecież sama Wonder Woman. Po drugie, to rozrywkowy film akcji, w którym humor, szybkość akcji (i montażu) oraz efektowne efekty specjalne muszą być odpowiednio wyważone (i to na wysokim poziomie), by robić wrażenie. Są też piękne stroje i wnętrza, egzotyczne plenery, a nawet jajo całe ze złota. A to wszystko kosztuje - w tym przypadku 130 mln dolarów, bo taki jest budżet "Czerwonej noty".
Zdradzimy jeszcze, że Reynolds i Gadot za swój udział zainkasują każde po 20 mln dolarów, a Johnson dostanie jeszcze więcej, ponieważ oprócz gaży aktorskiej dostanie pieniądze jako główny producent filmu. Rawson Marshall Thurber, który jest scenarzystą i reżyserem w jednej osobie, dostanie 10 mln dolarów.
W zwiastunie zdecydowanie wszystko gra. Teraz pozostaje mieć nadzieję, że trailer to nie tylko zbitka najlepszych momentów, ale o tym przekonamy się za kilka tygodni. Netflix zaplanował premierę filmu "Czerwona Nota" na 12 listopada.
A o czym w skrócie opowiada scenariusz? Wystawiana przez Interpol czerwona nota to globalny list gończy za najbardziej poszukiwanymi przestępcami na świecie. Jednak gdy ryzykowny napad sprawia, że krzyżują się ścieżki najlepszego behawiorysty z FBI (Dwayne Johnson) i dwójki rywalizujących ze sobą przestępców (Gal Gadot oraz Ryan Reynolds), trudno przewidzieć, co się wydarzy.