Ceremonia pożegnania gwiazdora francuskiego kina odbyła się w czwartek 9 września w Kościele Inwalidów w Paryżu. W wydarzeniu wzięli udział najważniejsi krajowi politycy, artyści, celebryci oraz sportowcy. - Kochamy Belmondo, ponieważ jest taki jak my - mówił w trakcie swojego przemówienia prezydent Francji Emmanuel Macron, jak podaje France24. Głowa państwa, wspominając pracę Belmondo z reżyserami francuskiej nowej fali - Françoisem Truffautem i Jean-Luc Godardem - określiła go jako "niezrównaną gwiazdę francuskiego kina". Macron dodał, ze aktor był "narodowym skarbem", a Francuzi "rozpoznawali w nim siebie".
Jean-Paula Belmondo żegnały tysiące osób, zgromadzonych na zewnątrz świątyni przed wielkimi telebimami. - Obecność tutaj jest dla mnie bardzo ważna - mówiła w rozmowie z agencją AFP Brigitte Ratou, jedna z pierwszych osób, którzy przyszły upamiętnić Belmondo podczas czwartkowej uroczystości. - To jak żegnanie się ze starym znajomym, kimś, kto był ze mną od czasów mojej młodości - dodała.
Najbardziej podniosłym momentem pożegnania był ten, w którym trumna Belmondo została wyprowadzona z Kościoła Inwalidów. Towarzyszyły temu dźwięki utworu "Chi Mai" Ennio Morriconego, ze ścieżki dźwiękowej do filmu "Zawodowiec" w reżyserii Georgesa Lautnera, w którym Jean-Paul Belmondo zagrał główną rolę.
Pogrzeb aktora odbędzie się w piątek, w gronie jego najbliższych. Sylwetkę Jean-Paula Belmondo przypomnieliśmy w jednym z niedawnych artykułów.