Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
"Emi to młoda ambitna dziewczyna, która od lat marzy o wielkim świecie. Gdy tylko nadarza się okazja, bez wahania wskakuje w jego tryby, stając się ekskluzywną damą do towarzystwa. Wkrótce to ona na zaproszenie arabskich szejków zaczyna werbować polskie miss, celebrytki, gwiazdy ekranu i modelki. Jednak ten niedostępny, opływający w luksusy świat już niedługo pokaże swoją mroczną stronę…" - czytamy w opisie filmu.
Odkąd prawa do ekranizacji bestsellerowej książki o głośnej seksaferze polskich modelek i celebrytek autorstwa Piotra Krysiaka wykupiła Doda, film wzbudza wiele kontrowersji. Oparty na prawdziwych wydarzeniach ma zdemaskować hipokryzję polskiego show-biznesu. Za reżyserię "Dziewczyn z Dubaju" odpowiada Maria Sadowska, twórczyni obsypanego nagrodami filmu "Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej" oraz docenionego przez branżę "Dnia kobiet". Artystka nie kryła zadowolenia z powodu dołączenia do ekipy filmowej. Za pośrednictwem swojego konta na Instagramie podziękowała za zaufanie producenckiemu duetowi: Dorocie Rabczewskiej i Emilowi Stępniowi.
Plany premiery, jak wielu z branży artystycznej, pokrzyżowała i opóźniła pandemia COVID-19. Mimo wielu problemów i przeciwności "Dziewczyny z Dubaju" trafią do kin 26 listopada 2021 roku. Wokalistka pragnie, aby produkowany przez nią obraz stał się kasowym hitem nie tylko w Polsce, ale i na świecie. W tym celu nawiązała współpracę z platformą Netflix. Film trafi do oferty serwisu.
Od momentu, kiedy machina twórcza ruszyła, Doda podkreślała, że ma dość tych samych nazwisk w polskim kinie, dlatego chce dać szansę młodym aktorom. Główną rolę w "Dziewczynach z Dubaju" zagrała Paulina Gałązka. W tytułowe dziewczyny wcieliły się również Olga Kalicka, Katarzyna Sawczuk i Anna Karczmarczyk. W pozostałych rolach zobaczymy gwiazdy kina i teatru: Katarzynę Figurę, Beatę Ścibakównę, Jana Englerta i Józefa Pawłowskiego. Do międzynarodowej produkcji dołączyli włoscy aktorzy: Giulio Berruti, Luca Molinari, Andrea Preti oraz Iacopo Ricciotti.
Kilka dni temu Dorota Rabczewska i Maria Sadowska za pośrednictwem konta na Instagramie poinformowały, że nie zostały dopuszczone do kolejnych prac postprodukcyjnych. Mimo że artystka szczegółowo opisała, co należy zmienić przed premierą, Emil Stępień, z którym rozwodzi się i toczy batalie piosenkarka, twierdzi, że całość jest już skończona. Ponadto stwierdził, że reżyserka nie podołała, a Doda chciała skrócić film bez jego pozwolenia.
"Z niedowierzaniem czytam wypowiedzi producentów, którzy mówią, że bardzo ciężko znaleźć punkty styczne między filmem a książką" - wyznał na początku września autor bestsellera Piotr Krysiak. "Trzeba było posłuchać wszystkich tych, którzy mówili, żeby nie wchodzić we współpracę z panem Emilem Stępniem. Ja oczywiście nie chciałem ich słuchać" - skomentował dla Onet Kultura. Twórca "Dziewczyn z Dubaju" dodał, że producent nie wywiązał się z tego, co było zapisane w umowie, a mianowicie, że nie podzielił się z nim scenariuszem. "Z niesmakiem obserwowałem, jak rola mojej książki przeszła od "na podstawie" do "inspirowany"- dodał. Reportażysta wypowiedział umowę producentom.
Doda odniosła się do opublikowanego trailera na swoim koncie na Instagramie. Zwróciła uwagę, że w zwiastunie nie została wykorzystana piosenka, którą nagrała wspólnie Marią Sadowską. Zamiast "Girls to buy" możemy usłyszeć utwór z "50 twarzy Greya".
<<Reklama>> Ebook "Dziewczyny z Dubaju" dostępny są w Publio.pl >>