Aktor Alec Baldwin postrzelił dwie osoby na planie filmowym. Operatorka nie żyje, reżyser w szpitalu

Do tragicznego wypadku doszło na planie filmu "Rust". Jak informują zagraniczne media, podczas kręcenia jednej ze scen Alec Baldwin przypadkowo postrzelił dwie osoby. Jedna z nich, 42-letnia operatorka Halyna Hutchins, zmarła na miejscu.

W czwartek na ranczu Bonanza Creek w Nowym Meksyku, gdzie ekipa filmowa kręciła kolejne ujęcia do westernu "Rust". To właśnie tam około godziny 13:50 czasu lokalnego doszło do wypadku. Alec Baldwin podczas jeden ze scen użył rekwizytu rewolweru. Postrzelił dwie osoby. Mimo natychmiastowej pomocy zmarła operatorka i szefowa zdjęć, 42-letnia Halyna Hutchins - podaje CNN. Ranny został 48-letni reżyser i scenarzysta, Joel Souza. Został przewieziony na oddział ratunkowy.

 

Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl

Wypadek na planie filmowym

Na razie nie wiadomo, jak doszło do wypadku. Okoliczność tragedii wyjaśnia policja. Funkcjonariusze badają, jaki typ pocisku został wystrzelony z rewolweru. Policjanci przesłuchali już Aleca Baldwina. Po złożeniu wyjaśnień aktor został zwolniony.

CNN zwróciło się do twórców filmu z prośbą o komentarz w sprawie. Nie otrzymało odpowiedzi. Jak podkreśla policja, na razie nikt nie usłyszał zarzutów.

"Rust" to western, którego akcja rozgrywa się w latach 80. XIX wieku. Występują nim Alec Baldwin, Travis Fimmel i Jensen Ackles. Jest kręcony w Bonanza Creek Ranch.

Więcej o: