Halyna Hutchins nie żyje. Kim była operatorka postrzelona przez Aleca Baldwina?

Kim była Halyna Hutchins, operatorka śmiertelnie postrzelona przez Aleca Baldwina? Do wypadku doszło na planie westernu "Rust" - to właśnie wtedy aktor przypadkowo ranił dwie osoby. Okoliczności zdarzenia bada policja.
Zobacz wideo Najwięksi aktorzy Złotej Ery Hollywood

W czwartek 21 października około godziny 14:00 czasu lokalnego na planie filmu "Rust", kręconego na ranchu Bonanza Creek w Nowym Meksyku, doszło do tragicznego wypadku. Aktor Alec Baldwin postrzelił dwie osoby, raniąc 48-letniego reżysera i scenarzystę Joela Souzę oraz 42-letnię operatorkę i szefową zdjęć Halynę Hutchins. Niestety kobieta zmarła. Mężczyzna natomiast został przetransportowany do szpitala. 

Kim była Halyna Hutchins? Nie żyje operatorka postrzelona na planie filmu "Rust"

Hutchins urodziła się na Ukrainie w 1979 roku i dorastała w sowieckiej bazie wojskowej za kołem biegunowym. Następnie uczęszczała na Kijowski Uniwersytet Narodowy, gdzie ukończyła dziennikarstwo międzynarodowe. Początkowo pracowała jako dziennikarka śledcza przy brytyjskich produkcjach dokumentalnych, jednak z czasem przeniosła się do Los Angeles, gdzie podejmowała się różnych prac okołoprodukcyjnych.

W 2015 roku Hutchins ukończyła szkołę American Film Institute Conservatory. Jej krótkometrażowy film dyplomowy "Hidden", do którego zrobiła zdjęcia, był pokazywany na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Camerimage. To opowieść o 12-letnim synu perskich imigrantów mieszkających w Stanach Zjednoczonych. Chłopiec wini się za nagłą śmierć młodszego brata. 

W 2019 roku operatorka została okrzyknięta przez magazyn "American Cinematographer" jedną ze wschodzących gwiazd kinematografii. Hutchins była autorką zdjęć do takich produkcji jak "Darlin'", "Archenemy", "Snowbound", "Blindfire", "Mad Hatter" czy serialu "A Luv Tale: The Series", a także wielu filmów krótkometrażowych.

Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl.

Halyna Hutchins nie żyje. To nie pierwszy taki wypadek na planie filmowym

Na razie nie wiadomo, jak doszło do wypadku - jego okoliczności bada policja. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika jednak, że do postrzelenia doszło przypadkowo. 

Historia kinematografii pamięta jednak podobne wypadki na planach zdjęciowych. W 1984 roku Jon-Erik Hexum zginął w wyniku przypadkowego strzału samobójczego w głowę podczas kręcenia serialu "Niebezpieczne ujęcia". W 1993 roku Brandon Lee, syn Bruce'a Lee, zmarł po postrzale podczas kręcenia sceny na planie filmu "Kruk". W rewolwerze znalazła się kula amatorsko wykonana z prawdziwej amunicji, pozostawionej po kręconych wcześniej scenach. Lee został postrzelony w brzuch.

Więcej o: