Wypadek na planie filmu z Alekiem Baldwinem. Jest nagranie z połączenia z numerem alarmowym

Amerykańskie media opublikowały nagranie z rozmów telefonicznych z dyspozytorami numeru alarmowego, które odbywali w czwartek pracownicy planu zdjęciowego filmu "Rust". Aktor Alec Baldwin nieumyślnie postrzelił dwie osoby, w tym jedną śmiertelnie, z broni, która miała być rekwizytem. Na nagraniu słyszymy, jak asystentka reżysera obwinia jednego z filmowców o to, co się stało. - Powinien był sprawdzić tę broń - stwierdziła kobieta.

Kobieta dzwoniąca na numer alarmowy przedstawiła się jako asystentka reżysera. Przekazała, że "dwie osoby zostały przypadkowo postrzelone na planie filmowym za pomocą rekwizytu pistoletu".

- Natychmiast potrzebujemy pomocy - dodała. Poinformowała także, że postrzeleni zostali reżyser oraz operatorka. Dodała, że nie wie, czy broń była naładowana prawdziwymi nabojami.

- Siedziałam, odbywaliśmy próbę, pistolet wystrzelił, a ja wybiegłam. Wszyscy wybiegliśmy [z budynku - red.] - relacjonowała dyspozytorce.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Z nagrania wynika, że kobieta, będąc na linii, rozmawiała jednocześnie z kimś z planu filmowego. Wspomniała o mężczyźnie o imieniu Dave, który miał krzyczeć na nią wcześniej podczas lunchu.

- Powinien był sprawdzić tę broń, jest odpowiedzialny za to [co się stało - red.] - powiedziała w pewnym momencie.

Protest Matki Na Granicy przed siedzibą Straży Granicznej z udziałem Jolanty Kwaśniewskiej i Anny Komorowskiej Pierwsze damy na granicy: Nie zgadzamy się na nieludzkie traktowanie dzieci [ZDJĘCIA]

Słuchawkę po kilku minutach przejął mężczyzna. Przekazał dyspozytorce, że obie postrzelone osoby są przytomne. Nie potrafił jednak odpowiedzieć na pytanie, w które części ciała trafiły pociski. Ze słów mężczyzny wynikało, że na planie znajdował się medyk, który udzielał rannym pierwszej pomocy.

Zobacz wideo Piosenki, wiersze, książki. Piękne utwory, które powstały po stracie bliskich

Alec Baldwin. Tragiczny wypadek na planie "Rust"

W czwartek na ranczu Bonanza Creek w Nowym Meksyku doszło do tragedii — podczas prac nad filmem "Rust" aktor Alec Baldwin nieumyślnie postrzelił dwie osoby z rewolweru, który miał służyć za rekwizyt. Jak się okazało, broń była naładowana ostrymi nabojami.

Postrzału nie przeżyła 42-letnia operatorka i szefowa zdjęć Halyna Hutchins, ranny został 48-letni reżyser i scenarzysta Joela Souza.

Prop Firearm Movie Set Wypadek na planie filmu z Alekiem Baldwinem. "LAT": Przed tragedią doszło do protestu

Rewolwer był jednym z trzech, które zostały umieszczone przez płatnerkę Hannah Gutierrez na wózku przed budynkiem, gdzie kręcono sceny. Z zebranych zeznań wynika, że asystent reżysera Dave Hall wziął broń i zaniósł Baldwinowi, krzycząc "cold gun" ("zimna broń"). Zarówno aktor, jak i Hall nie wiedzieli o tym, że rewolwer w rzeczywistości jest naładowany.

Więcej o: