"Śmierci Zygielbojma". Reżyser skrytykował władze, Gliński i Pawłowicz zabrali głos

"Śmierć Zygielbojma" wchodzi do kin w piątek 5 listopada, ale już jest o filmie głośno, a to wszystko za sprawą przemowy, którą wygłosił reżyser Ryszard Brylski w dniu oficjalnej premiery. W obecności znajdujących się na widowni Piotra Glińskiego, Marcina Zarzeckiego i Krystyny Pawłowicz zarzucił władzy upolitycznianie jego produkcji. Politycy odnieśli się do słów za pośrednictwem social mediów.
Zobacz wideo "Praca w biurze? Moim alternatywnym planem na życie było zostanie architektką wnętrz". Wywiad z Vanessą Aleksander

Jak pisaliśmy 3 listopada, podczas uroczystej premiery filmu "Śmierć Zygielbojma" reżyser Ryszard Brylski zarzucił w swoim przemówieniu upolitycznienie produkcji m.in. poprzez objęcie jej patronatem Prezydenta RP - Andrzeja Dudy. Ponadto "zaskakująca i niezrozumiała" jest dla niego informacja w napisach końcowych, w których można było przeczytać: "Pomysł filmu: Piotr Gliński". Odniósł się również do niezgodnego z prawdą historyczną opisu filmu udostępnionego na stronie współproducenta, czyli Polskiej Fundacji Narodowej.

- W żadnej ze scen, które za chwilę obejrzymy, nie znajdą państwo ignorujących historię stwierdzeń ani sugestii, że "w Holokauście ginęli Polacy", a tym bardziej, cytuję: że "żaden czynny udział Polaków w zagładzie Żydów nie był możliwy". Te zagadnienia nie są w ogóle w naszym filmie poruszane - powiedział reżyser.

Gdy Brylski przemawiał, na widowni byli m.in. minister kultury Piotr Gliński i sędzia Trybunału Konstytucyjnego Krystyna Pawłowicz. 

Więcej informacji ze świata i kraju zobaczysz na stronie głównej Gazeta.pl.

Premiera "Śmierć Zygielbojma". Piotr Gliński: Sytuacja jest przykra

Na komentarz Piotra Glińskiego nie trzeba było długo czekać. "Tak, potwierdzam: od początku byłem zaangażowany w powstanie filmu "Śmierć Zygielbojma", jestem jego pomysłodawcą i cieszę się, że w końcu powstał" - poinformował za pośrednictwem swojego konta Facebooku minister kultury. Podkreślił, że jego "fascynacja tą historią trwała od dawna".

Odniósł się również do zarzutu upolityczniania produkcji. Stwierdził, że "pomimo zaangażowania w powstanie filmu, nigdy nie ingerował na żadnym etapie w kwestie merytoryczne czy sprawy personalne". Podobno przez długi czas nie wiedział, że "Śmierć Zygielbojma" będzie reżyserowana przez Ryszarda Brylskiego. Jedyne, czego chciał, to to, aby historia Szmula Zygielbojma została opowiedziana i wybrzmiała na wielkim ekranie. 

- Wczorajsza sytuacja jest przykra, ale być może - nieco paradoksalnie - przyczyni się do promocji tej wyjątkowej i ważnej historii, którą opowiada film „Śmierć Zygielbojma" - dodał Piotr Gliński, kończąc wypowiedź.

Krystyna Pawłowicz: Skłócił widzów i odebrał pokazowi konieczną powagę

Do słów reżysera wygłoszonych na oficjalnej premierze filmu odniosła się również Krystyna Pawłowicz.  "Dramatyczne losy bohatera wołającego świat o ratunek dla mordowanych w Polsce przez Niemców Żydów. 'Występ' reżysera Ryszarda Brylskiego już na wstępie zwarzył nastrój, skłócił widzów i odebrał pokazowi konieczną powagę" - skomentowała za pośrednictwem swojego konta na Twitterze. 

"Śmierć Zygielbojma" w kinach 5 listopada. O czym jest film?

Film "Śmierć Zygielbojma" rozgrywa się w realiach II wojny światowej i przedstawia losy Szmula Zygielbojma. Bohater ten był polsko-żydowskim politykiem lewicowym, działającym społecznie członkiem antysyjonistycznej partii Bund. Pracował jako redaktor literacki, był także radnym Warszawy i Łodzi. Badający przypadek jego śmierci koroner z Wielkiej Brytanii w trakcie śledztwa poznaje nie tylko marginalizowanego przez rząd na uchodźstwie postać Zygielbojma, ale odkrywa również przerażającą prawdę o Zagładzie Żydów. 

 
Więcej o: