Para po latach znowu wciela się w role Neo i Trinity, a gospodarz Stephen Colbert zapytał, dlaczego skakać, zamiast po prostu wykorzystać efekty komputerowe w takiej scenie. Reeves, który nazwał to doświadczenie "fantastycznym", odpowiedział:
Ponieważ to Lana Wachowski, to 'Matrix', i potrzebujesz naturalnego światła, i chcesz to zrobić naprawdę.
Reeves opowiedział, że on i Moss łapali się za ręce i skakali z budynku około 19 lub 20 razy. - Po pierwszym razie nie możesz myśleć o strachu - powiedział aktor. - Nie można się zablokować, ale to przetrawić i po prostu być tam i to zrobić. I to właśnie robiliśmy - dodał.
Więcej informacji filmowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Neo i spółka wracają po ponad 20 latach od premiery pierwszego z serii filmów. - Lana Wachowski napisała piękny scenariusz i równie wspaniałą historię. To jedyny powód, dla którego zdecydowałem się na udział w filmie. To niesamowite uczucie móc znów pracować z Laną. Coś specjalnego. Moim zdaniem ta historia ma coś ważnego do powiedzenia i każdy wyciągnie z niej coś dla siebie - mówił w jednym z wcześniejszych wywiadów Reeves.
- Kiedy przeczytałem scenariusz tego filmu, rozpłakałem się. Sama myśl o dwójce ikonicznych aktorów wracajacych do grania swoich legendarnych postaci, które muszą walczyć o swoją miłość po raz kolejny, po prostu mnie przeorała" - opowiada z kolei aktor Jonathan Groff, który dołączył do obsady filmu "Matrix: Zmartwychwstania".
"Matrix" (1999), "Matrix Reaktywacja" (2003) i "Matrix Rewolucje" (2003) zarobiły w sumie ponad 1,6 mld dolarów na całym świecie. Scenariusz czwartej części opracowany został przez Lanę Wachowski, Aleksandra Hemona i Davida Mitchella. Polska premiera filmu jest zaplanowana na 22 grudnia.