Zadzwonili na numer podany w "Nie patrz w górę". To zupełnie inna infolinia niż w filmie Netfliksa

W filmie "Nie patrz w górę" pojawia się numer infolinii, gdzie zestresowani ludzie mogą znaleźć pomoc specjalistów w obliczu końca świata. W rzeczywistości ten numer odsyła jednak nie do naukowców, a do sekslinii - odkryli widzowie.

W jednej ze scen naukowiec grany przez Leonarda DiCaprio występuje w rządowym spocie, informując o infolinii. Pod numer może zadzwonić każdy, by w momencie, gdy ku Ziemi zmierza śmiercionośna kometa, porozmawiać ze specjalistami o swoim samopoczuciu.

Zobacz wideo "Nie patrz w górę" - nieziemska liczba gwiazd na metr kwadratowy [ZWIASTUN]

Zadzwonili pod numer z ekranu, okazało się, że działa, ale nie tak jak w filmie

Na ekranie jest widoczny cały numer telefonu, więc niektórzy widzowie zdecydowali się sprawdzić, dokąd się dodzwonią, jeśli wybiorą te cyfry. Okazuje się, że połączyli się z gorącą linią telefoniczną dotyczącą seksu. Na razie nie wiadomo, czy to zbieg okoliczności, czy celowe działanie Netfliksa, pisze magazyn "People".

"Nie patrz w górę" zadebiutował w Netfliksie 24 grudnia. Jennifer Lawrence gra studentkę astronomii Kate Dibiasky, która razem z dr. Randallem Mindy (Leonardo DiCaprio) odkrywa, że przez Układ Słoneczny pędzi kometa. Problem w tym, że znajduje się ona na kursie kolizyjnym z Ziemią i doprowadzi do zagłady za trochę więcej niż pół roku. Jakby tego było mało, nikt się kometą nie przejmuje — na czele z prezydentką Stanów Zjednoczonych (Meryl Streep). "Choć opowiada o zmyślonym końcu świata, to zbyt trafnie pokazuje naszą rzeczywistość, żeby film w całości mógł mnie bawić" - pisze o "Nie patrz w górę" Justyna Bryczkowska. 

Więcej informacji na temat produkcji filmowych i serialowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

W obsadzie komedii znaleźli się również m.in. Cate Blanchett (prowadząca poranny program), Jonah Hill (szef sztabu i syn prezydentki), Ariana Grande (gwiazda pop) i Timothée Chalamet (chłopak, którego poznaje Kate).

Więcej o: