Zaszła w ciążę z samochodem. To fabuła filmu ze Złotą Palmą w Cannes, ale są jeszcze dziwniejsze

Od 14 stycznia polscy widzowie będą mogli w kinach obejrzeć film "Titane", który wywołał swego czasu niemałą sensację. Niekoniecznie wyłącznie dlatego, że jego twórczyni została drugą w historii Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes kobietą z najważniejszym wyróżnieniem tej imprezy.

Zazwyczaj kiedy słyszymy, że jakiś film zdobył Złotą Palmę na prestiżowym festiwalu w Cannes, spodziewamy się raczej dzieła wysoce artystycznego, poważnego, z psychologiczną głębią i przejmującą, dramatyczną fabułą.

Ciąża z samochodem sposobem na Złotą Palmę

Streszczenie polskiego dystrybutora filmu "Titane" pokazuje w pigułce, jakim ładunkiem kreatywności i twórczej dezynwoltury wykazała się autorka scenariusza i reżyserka Julia Ducournau:

Alexia morduje bez mrugnięcia okiem, ale gdy w ślad za nią rusza kordon policji, upodabnia się do zaginionego przed laty syna komendanta straży pożarnej. Po drodze zachodzi jednak w ciążę z... samochodem.  

Dodajmy może, że Alexia jako dziecko ucierpiała w wypadku samochodowym i w jego efekcie lekarze wstawiają jej tytanową płytkę w czaszce. W międzyczasie okazuje się, że w jej żyłach dosłownie płynie olej napędowy, z ran sączy się czarna substancja, a spod skóry wyziera metal. Jako dorosła kobieta zostaje tancerką niemal erotyczną i morduje. A kiedy ściga ją policja, zmienia tożsamość i podszywa się pod zaginionego chłopca. A to tylko początek filmu. Krytycy zgodnie przyznają, że żadne streszczenie nie jest w stanie oddać tego, co w filmie Ducournau się dzieje. Można pomyśleć, że produkcja jest "szalona", absurdalna czy niedorzeczna - jednak werdykt jury zdecydowanie temu przeczy. 

 

Szanowne grono zresztą na tym samym festiwalu dobitnie pokazało, że ceni sobie kreatywność. Specjalną nagrodę za oryginalność dostał islandzki film "Lamb". Dodajmy, że ten powstał przy udziale Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i w dodatku będzie walczył o nominację do Oscara w kategorii najlepszy film międzynarodowy. 

Zobacz wideo "Lamb", czyli polska koprodukcja oficjalnym kandydatem Islandii do Oscara. Zwiastun

Fabuła na pierwszy rzut oka brzmi niepozornie: ot, historia pary, która mieszka wraz ze stadem owiec na pięknej farmie na islandzkim odludziu. "Znajdują na niej niezwykłego noworodka, którego postanawiają wychować jak własne dziecko. Niespodziewana perspektywa powiększenia rodziny przynosi im wiele szczęścia, ostatecznie jednak prowadzi do tragedii" - czytamy. Perspektywę zmienia kluczowy fakt: tym "niezwykłym noworodkiem" jest jagnię, zaś jego narodzinom towarzyszą niezwykłe wydarzenia, co sprawia, że cała opowieść sytuuje się na pograniczu mrocznej baśni i horroru. 

>>> Więcej wiadomości ze swiata filmu na Gazeta.pl<<<

"Lamb" i "Titane" to oczywiście nie są pierwsze przypadki artystycznych filmów, które urzekły amatorów kina artystycznego i niezależnego. W 2016 roku jedną z większych sensacji amerykańskiego festiwalu Sundance okazał się film "Człowiek-scyzoryk" z Danielem Radcliffem w roli pierdzących zwłok, które są jednocześnie tratwą ratunkową. 

 

Historia konkretnie opowiada o porzuconym na bezludnej wyspie Hanku, który jest bliski popełnienia samobójstwa. Niespodziewanie zauważa mężczyznę leżącego na brzegu morza - jak się okazuje jest on martwy: w tej roli wystąpił właśnie Radcliffe. Zwłoki są już wzdęte od gazów gnilnych, co okazuje się ich dużą zaletą. Rozbitek używa ciała jako tratwy ratunkowej - cudem udaje mu się dopłynąć na brzeg. Po drodze zżywa się z denatem na tyle, że nadaje mu imię Manny. Manny z nim poniekąd rozmawia. Kiedy docierają na stały ląd, Hank czuje się bardzo zagubiony, więc ciąga zwłoki Manny'ego wszędzie ze sobą - ich wspólnej podróży przez dżunglę towarzyszy cała moc absurdalnych przygód.   

Postanowiłyśmy wybrać dla was jeszcze kilka innych produkcji z równie dziwacznymi streszczeniami scenariusza.

  • "Pan samotny", reż. Harmony Korine (2007)

Młody mężczyzna mieszkający w Paryżu zarabia na życie jako sobowtór Michaela Jacksona. Tańczy na ulicach, w parkach publicznych, w miejscach turystycznych i na targach. Podczas przedstawienia w domu starców poznaje sobowtórkę Marilyn Monroe. Oczarowany, podąża za nią do komuny w szkockich Highlands, dołączając do jej męża przypominającego Charliego Chaplina i jej córki podobnej do Shirley Temple. 

Drugi wątek filmu opowiada o klasztorze sióstr w kraju rozwijającym się. Jedna z zakonnic przeżywa upadek z samolotu podczas misji dostarczania żywności do wiosek i odkrywa, że jeśli jesteś szczery, Bóg cię ochroni. Wszystkie zakonnice zaczynają wtedy skakać z samolotów, aby pokazać, że mają szczere serce i są chronione przez Boga.

  • "Barbarzyńska nimfomanka w piekle dinozaurów", reż. Brett Piper (1990)

Filmy klasy B, także te z gatunku sci-fi, mają bogatą tradycję jeśli chodzi o absurdalne fabuły. Tu tytuł mówi sam za siebie - widz dostaje dokładnie to, czego oczekuje.

  • "Nazistowscy surferzy muszą umrzeć!", reż. Peter George (1987)

Niskobudżetowy film nie ma najlepszych recenzji... A fabuła? Trzęsienie ziemi niszczy wybrzeże Kalifornii. Grupa neonazistów-surferów kierowana przez Adolfa (Barry Brenner), samozwańczego "Führera nowej plaży", wykorzystuje powstały chaos, walcząc z kilkoma rywalizującymi ze sobą gangami surferów, aby przejąć kontrolę nad plażami. 

 

Tymczasem pracownik szybu naftowego o imieniu Leroy (Robert Harden) zostaje zabity przez nazistów podczas uprawiania joggingu na plaży. Matka Leroya, "Mama" Washington (Gail Neely), zdruzgotana stratą syna, poprzysięga zemstę. Uzbroiwszy się w pistolet i granaty, ucieka z domu starców i dokonuje zemsty na surfowych nazistach.

  •  "Liquid Sky", reż. Slava Tsukerman (1982)

Niewidzialni kosmici w małych latających spodkach przylatują na ziemię w poszukiwaniu heroiny. Lądują na dachu wieżowca na Manhattanie nad mieszkaniem miejscowego dilera i jego partnerki, uzależnionej modelki. Obcy odkrywają, że ludzkie feromony wydzielane w trakcie uprawiania seksu mają działanie podobne do heroiny. Rozpoczynają więc zbieranie feromonów. Śledzi ich w tym czasie naukowiec niemieckiego pochodzenia.

 
  •   "Welcome Home Brother Charles", reż. Jamaa Fanaka (1975)

Z więzienia wychodzi niesłusznie skazany Charles Murray. Mężczyzna mści się na wrogach za pomocą swojego chwytnego penisa, który jest efektem szalonego naukowego eksperymentu. Film powstawał w weekendy przez siedem miesięcy, kiedy to reżyser był studentem UCLA Film School. W 2018 roku film został wydany na DVD i Blu-Rayu. 

 
  •  "Mordercza opona", reż. Quentin Dupieux (2010)

Mordercza oponaMordercza opona Fot. Materiały Białostockiego Ośrodka Kultury

Opona imieniem Robert ożywa. Najpierw uczy się wstawać i samoistnie toczyć, a z czasem uświadamia sobie, że może zabijać małe żyjątka, rozjeżdżając je. Niedługo potem odkrywa też, że jest w stanie mordować duże zwierzęta i ludzi za pomocą psychokinetycznych mocy. Robert wybiera się na morderczą eskapadę przez kalifornijską pustynię. 

  • "Zakochane mięso", reż. Jan Svankmajer (1989)

Urzekająca animacja krótkometrażowa: Dwa kawałki mięsa zakochują się w sobie. Kotlety zaczynają tańczyć. 

 
  • "Koara kachô", reż. Minoru Kawasaki (2005)

Keeichi Tamura to kierownik działu firmy zajmującej się dystrybucją kiszonych przetworów. To pod wieloma względami typowy facet, jakich w Japonii nie brakuje: rozwodnik, nieśmiały i bardzo pracowity. Odnosi w pracy wiele sukcesów, planuje założenie rodziny ze swoją dziewczyną Yoko.

 

Kiedy jednak pewnego dnia jego ukochana zostaje znaleziona martwa, detektywi podejrzewają go o morderstwo. Tamura chce udowodnić swoją niewinność, jednak opowieści kolejnych osób wskazują na to, że chyba ma problemy z pamięcią. A, ważna sprawa: Tamura to dwunożny, noszący koszulę i krawat miś koala. 

Więcej o: