Mały Adam i duży Adam to ta sama osoba, ale niezbyt się lubią. Netflix prezentuje "Projekt Adam" z Ryanem Reynoldsem

13-letni Adam Reed od roku opłakuje nagłą śmierć ojca. Pewnego wieczoru wchodzi do swojego garażu i znajduje w nim rannego pilota. Okazuje się, że to on, Adam Reed, tylko starszy. Pilot zabłądził podczas podróży w czasie i trafił do 2022 roku - o kilka lat później, niż zamierzał. Teraz razem z młodszą wersją siebie musi naprawić, co należy, i ocalić świat. Tak zaczyna się film "Projekt Adam", który od 11 marca można oglądać na Netfliksie.

Adam Reed (Walker Scobell) i Adam Reed (Ryan Reynolds) znaleźli się w potrzasku. Razem muszą wyruszyć w jeszcze dalszą przeszłość, aby odnaleźć tatę (Mark Ruffalo), opanować sytuację i uratować świat. Działając wspólnie, zarówno młody, jak i dorosły Adam pogodzą się ze stratą ojca i dostaną niepowtarzalną szansę, by uleczyć rany, które ich ukształtowały. Żeby nie było tak łatwo, dwaj Adamowie odkrywają, że właściwie wcale się nie lubią - chcąc ocalić świat, najpierw muszą się zastanowić, jak się dogadać. 

Zobacz wideo Popkultura odc. 105

"Projekt Adam". A gdyby tak wrócić do nastoletnich lat?

- Od naszego pierwszego spotkania przy filmie "Free Guy" było jasne, że Ryan i ja mamy świetną twórczą chemię, nie tylko jako reżyser i aktor, ale też jako koledzy z produkcji - mówi Shawn Levy, odpowiedzialny za reżyserię "Projektu Adam". - Obaj lubimy brać się za materiał, który możemy ulepszyć, i wytrwale szukamy na to sposobów. Ryan dba o swoje projekty tak samo jak ja. Staliśmy się jak bracia - podkreśla filmowiec. Zapytany o to, co najbardziej urzekło go w pomyśle scenarzysty Jonathana Troppera, Levy mówi:

Wciągnęła mnie myśl: a co, gdybyśmy mogli pogodzić się z naszą własną historią? Co by było, gdybyśmy mogli jako dorośli wrócić i pogodzić się ze swoim młodszym ja, i z rodzicami, których nie rozumieliśmy? Co by było, gdybyśmy mogli ponownie połączyć się z nimi, mając zdecydowanie większe życiowe doświadczenie? Często, kiedy wracamy myślami do rodziców, sporo sobie dopowiadamy. Ja widziałem ich albo jako ludzi idealnych, albo jako wrogów. Ale prawda jest zgoła inna.

- Dla mnie to opowieść o relacji ojca i syna, którzy znajdują do siebie nową drogę. Myślę, że dla wielu osób spełnieniem największych marzeń byłaby szansa, żeby pożegnać się z matką czy ojcem z tego miejsca w życiu, w którym teraz się znajdujemy - dodaje Ryan Reynolds. - Zidentyfikowałem się z tą historią; wydobyła ze mnie coś zupełnie nowego. Mam tendencję do wykręcania się od wrażliwości, ale tutaj fabuła została ugruntowana w taki sposób, że nie umiałem inaczej.

Grający 13-letniego Adama Walker Scobell jeszcze do niedawna miał w aktorskim CV tylko role w gimnazjalnych przedstawieniach. Po tym, jak zwróciła na niego uwagę reżyserka castingu, złoty bilet na plan filmu zapewnił mu fakt, że niewiele wcześniej wyuczył się na pamięć wszystkich dialogów z "Deadpoola 2". - Myślę, że więcej czasu niż normalne życie zajęło mi właśnie oglądanie tych filmów. Na ostatnim przesłuchaniu byłem tak zestresowany spotkaniem z Ryanem, że nie byłem w stanie mówić, dopóki nie zaczęliśmy nagrywać - wspomina nastolatek.  

Jennifer Garner, która w "Projekcie Adam" wcieliła się w matkę tytułowego bohatera, zaznacza, że Walker naprawdę starał się wejść w buty Reynoldsa. - Były momenty, kiedy mówił: "nie jestem pewien, jak Ryan by to powiedział". Wtedy razem z Shawnem dzwonili do Reynoldsa, po którym dosłownie pełzały dzieci, ale zawsze znajdował czas, żeby pomóc. Ryan i Walker czytali daną kwestię na zmianę, aż znaleźli odpowiednią intonację. Niesamowicie było obserwować, jak rozwijała się ich relacja i jak istotną częścią projektu się stała - opowiada Garner.

W obsadzie znalazły się także Zoe Saldana jako Laura, żona Adama, oraz Catherine Keener w roli Mai Sorian, czyli nieodłącznego czarnego charakteru, który daje dorosłemu Adamowi popalić podczas jego wojaży przez czasoprzestrzeń. Twórcy "Projektu Adam" mają nadzieję, że dla kolejnego pokolenia widzów ich film będzie pełnić podobną funkcję, co "E.T." czy "Powrót do przeszłości". O tym, czy rzeczywiście są na to zadatki, możecie się przekonać na Netfliksie od 11 marca.

***

Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy siły z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule:

Jak pomóc Ukrainie? Gazeta.pl łączy siły z PCPM Gazeta.pl łączy siły z PCPM, by wspierać Ukrainę. Sprawdź, jak możesz pomóc

Specjalne wydanie po ukraińsku z najnowszymi informacjami z Ukrainy. Gazetę możesz pobrać bezpłatnie tutaj >>

Więcej o: