To nie są ludzie, tylko filmy! O słynnych polskich "półkownikach"

Kim, a właściwie czym są "półkownicy"? W odróżnieniu od "pułkowników" to nie ludzie, a filmy, które leżały na półkach przez wiele lat. Produkcje te zazwyczaj lądowały w półkowym zawieszeniu ze względu na opory lub gorące sprzeciwy cenzorów. Przypominamy wam kilka takich właśnie tytułów.

Pierwszym z polskich półkowników był film "2x2=4", w którym debiutowała Irena Kwiatkowska. Takie produkcje mogły spędzić naprawdę sporo czasu w magazynach cenzury - "Ósmy dzień tygodnia" Aleksandra Forda przeleżał w ten sposób aż 25 lat! Cenzorom nie spodobało się, że film na podstawie książki Marka Hłaski zbyt pesymistycznie ukazuje PRL-owską rzeczywistość. Z kolei reżyserski debiut Jacka Butrymowicza, "Kwiat paproci", spędził na półce blisko cztery dekady - dokładnie 37 lat. To rekordowy polski półkownik - wiele osób było przekonanych, że film zwyczajnie zaginął. 

Zobacz wideo To nie ludzie, a rzeczy! Słynni polscy "półkownicy"
Więcej o: