Oscary 2022. O Ukrainie uczestnicy gali głównie milczeli. "Trzy plansze z napisami. Czyli odfajkowane"

Podczas gali wręczenia Oscarów, temat Ukrainy został poruszony wyłącznie symbolicznie. Mila Kunis, która ma ukraińskie korzenie, w krótkim przemówieniu nie wymieniła nawet nazwy kraju zaatakowanego przez Putina. Komentatorzy krytykują bierność Akademii.

Więcej na temat wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Wojna w Ukrainie nie wpłynęła na charakter gali wręczenia Oscarów 2022. Więcej uwagi poświecono bezprecedensowemu zachowaniu Willa Smitha, który fizycznie zaatakował prowadzącego, po tym jak mężczyzna zażartował z żony aktora, Jady Pinkett Smith. Temat zbrojnego ataku Rosji na Ukrainę poruszono tylko symbolicznie.

Zobacz wideo Aktorzy drastycznie modyfikują swoje ciała do roli, czyli niezwykłe przemiany w kinie [Popkultura]

Oscary 2022. O wojnie "minuta ciszy"

Minuta ciszy i właściwie cała gala milczenia - tak można podsumować podejście Amerykańskiej Akademii Filmowej do wojny w Ukrainie. Najważniejsza impreza Hollywood, sprawą Ukrainy zajęła się wyłącznie symbolicznie.

Głos zabrała Mila Kunis, amerykańska aktorka, którą z owładniętą wojną Ukrainą łączą korzenie.

- Ostatnie wydarzenia na świecie sprawiły, że wiele osób czuje się dotkniętych - powiedziała. - Jednak kiedy jest się świadkiem siły i godności tych, którzy stoją w obliczu takich zniszczeń, nie sposób się nie wzruszyć. Nie można nie podziwiać tych, którzy znajdują siłę, by walczyć dalej w niewyobrażalnej ciemności - podkreśliła.

W krótkim wystąpieniu nie podało jednak nawet słowo "Ukraina". Po wypowiedzi aktorki ogłoszono minutę ciszy, a w tle wyświetlono slajdy.

"Chcielibyśmy uczcić chwilą ciszy nasze wsparcie dla narodu ukraińskiego, który obecnie stoi w obliczu inwazji, konfliktu i uprzedzeń we własnych granicach. Chociaż film jest dla nas ważnym sposobem wyrażania naszego człowieczeństwa w czasie konfliktu, w rzeczywistości miliony rodzin na Ukrainie potrzebują żywności, opieki medycznej, czystej wody i pomocy w nagłych wypadkach. Zasoby są ograniczone, a my - jako globalna społeczność - możemy zrobić więcej" - napisano.

"Oki, czyli pomysł Akademii na wsparcie Ukrainy to trzy plansze z tekstem. Czyli odfajkowane. A można było dać Mili Kunis powiedzieć parę zdań i pozdrowić po ukraińsku i byłoby bardziej po ludzku" - napisała na Twitterze Katarzyna Czajka-Kominiarczuk.

"To nie była najgorzej wyreżyserowana gala od lat. To była pierwsza gala od lat, w której tak bardzo zwracaliście uwagę na reżyserię" - dodała.

Niektóre gwiazdy zdecydowało się na indywidualne, symboliczne gesty solidarności. Jamie Lee Curtis przypięła sobie niebieską wstążkę, symbolizującą wsparcie dla uchodźców z Ukrainy. Takie same wstążki miała przypięte ekipa filmu "To była ręka Boga". Gwiazdor "Gry o tron" Janson Momoa włożył w kieszeń marynarki poszetkę w kolorach flagi Ukrainy.

Sean Penn jeszcze przed uroczystością deklarował, że jeśli do zabrania głosu nie zostanie zaproszony prezydent Wołodymyr Zełenski, to w geście protestu aktor zniszczy swoje statuetki.

****

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.

Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl.

Więcej o: